W.Buffett ujawnił tajemnicę swojego sukcesu. Ale inwestorzy nie posłuchali.

Wyjaśniał, że inwestorzy ci nie interesowali się tym, kiedy kupują akcje. Kupowali przedsiębiorstwa, a nie handlowali akcjami. "Ci inwestorzy to biznesmeni kupujący kawałki przedsiębiorstw, a nie handlowcy kupujący akcje".

[n.....y]

Gdyby w szkołach uczyli inwestowania w firmy dzielące się z akcjonariuszami wypracowanym zyskiem, to ludzie by mogli samodzielnie oszczędzać TANIEJ (konto maklerskie bez opłat rocznych; tylko prowizja od zakupu) oraz efektywniej, bo fundusze inwestycyjne (ewentualnie ETYy) nie kupują mało płynnych akcji, a np. jest jedna płacąca wg. o obecnej ceny 8%, zaś na rynku New Connect ponad 10% oczekiwanej dywidendy.

Wynik najbardziej znanego inwestora: przez ponad 40lat średniorocznie powyżej 20%!

Giełda przynosi dochód tym, którzy kupują akcje spółek płacących dywidendę. Niestety pieniądze w branży finansowej zarabia się głównie na prowizjach od obrotu.

Wnioski?