Niedawno zastanawiałem się nad zmianą banku, rozważałem właśnie mbank jako ciekawą alternatywę, tym bardziej że znajomi mi go bardzo polecają. Mimo tych wszystkich doniesień o których czytam na wykopie i tak otworzę sobie rachunek w mbanku, przecież podobne rzeczy dzieją się wszędzie. Co dzień walczymy z niekompetencją pracowników czy to w bankach, czy w urzędach, czy nawet Pani w Polo markecie.
W tej historii ciekawe jest to że to dzięki internetowi udało
Przeciez on poprawnie wypelnil wniosek, to mbank mu raz zgubil, a za drugim razem bank wpisal inny adres... Czytac nie potrafisz, czy dla mbanku pracujesz, koguciku? :)
powiem tak - pkobp wpisał nazwisko moje jako nazwisko panieńskie matki. Dwa razy i dwa razy musiałam osobiście to wyjaśniać. Na reklamację odpowiedzi się nie doczekałam. Żadnej. Efekt -zmieniłam bank.
W pko przytrafiło mi się coś takiego: Przez miesiąc nie potrafili przeskanować wzoru podpisu przez co nie mogłem podjąć gotówki z konta (byłem tylko uprawniony do tego konta nie należało ono do mnie)
Jakieś wypociny gościa, który nie potrafi wypełnić odpowiednio wniosku. Sam na podstawie wpływów na konto, bez żadnych dodatkowych zaświadczeń, dostałem platynową kartę mBank z limitem 20 000. Za darmo wyszukują mi hotele, usługodawców, lekarzy i innne pierdoły które mi przyjdą do głowy... proszę się nie sugerować tą LAMĄ, która wylewa swoje żale w tym opisie
Kiedy złożono drugi wniosek - tym razem w Krakowie - został też drugi raz wklepany do systemu, przez co system odrzucił z automatu oba. Dopiero po jakimś czasie można wklepać ten sam wniosek, żeby system nie miał problemu z rozpoznaniem o który chodzi (nawet jeśli wniosek dotyczyłby 2 odmiennych kart). Dokumentów nie odesłano, ponieważ w momencie wysłania do centrali, są one dla pracowników nie do odzyskania - bardziej
Czyli problem jest głębszy niżby się z pozoru wydawało. Podejrzewam, że pierwotny błąd leży w momencie tworzenia systemu. Trochę źle przemyślany projekt może kiepsko określone wymagania i przy dużym systemie robią się z tego od razu ogromne błędy.
Przezylem identyczna historie z mBankiem. Skladalem 3 razy wniosek o karte kredytowa, 3 razy wniosek rozpatrzony pozytywnie, 3 razy podpisywanie umowy, i 3 razy informacja po kilku tygodniach oczekiwania na przesylke z karta, iz wniosek SIE PRZEDAWNIL, a o zwrot oryginalow dostarczonych dokumentow oczywiscie nie moglem sie ubiegac poniewaz trafily one do archiwum mBanku, w ktorym, jak zapewniano mnie telefonicznie, dokumenty sa w 100% bezpieczne.
Komentarze (29)
najlepsze
Czy jest już ogólnie przyjęta praktyką "monitorowanie" przez co większe korporacje itp. popularniejszych portali społecznościowych etc. ?
W tej historii ciekawe jest to że to dzięki internetowi udało
Przeciez on poprawnie wypelnil wniosek, to mbank mu raz zgubil, a za drugim razem bank wpisal inny adres... Czytac nie potrafisz, czy dla mbanku pracujesz, koguciku? :)
PS: plus dla Nadrill
PS2: wszystko trwało niecały tydzień
Kiedy złożono drugi wniosek - tym razem w Krakowie - został też drugi raz wklepany do systemu, przez co system odrzucił z automatu oba. Dopiero po jakimś czasie można wklepać ten sam wniosek, żeby system nie miał problemu z rozpoznaniem o który chodzi (nawet jeśli wniosek dotyczyłby 2 odmiennych kart). Dokumentów nie odesłano, ponieważ w momencie wysłania do centrali, są one dla pracowników nie do odzyskania - bardziej