A u mnie w mieścinie jak otworzyli jakiś dziwny sklep samoobsługowy - taki już "półkę" wyżej niż SPOŁEM - TEMPO się chyba nazywał to wrzucili na półki raz Snickersy i Marsy - kupiłem za całe kieszonkowe i tak się obżarłem że prawie rzygałem :)
I jeszcze mi się przypomniało jak mojej mamy znajoma z pracy sprowadzała skądś z Niemiec czekolady mleczne z nadzieniem kokosowym (opakowanie to takie małpki, słonie i inna fauna
Przy wykopie o komunii (PS3+Biblia) w hoy wykopowiczow pisalo jak to kiedys liczyla sie komunia i z glupiego zegarka sie cieszylo. Jak napisalem ze wynikalo to z biedoty kraju i malej dostepnosci towarow, a nie bardziej uduchowionych dzieci to mnie jechali i minusowali, ze dzisiaj tez bogaci nie jestesmy. A tu prosze, co ktorys wpis mowi o tym, ze jadlo marsa przez dwa dni albo paczka donaldow wprawiala w ekstaze. PWN3D -.-
pewex, baltona - smak i powiew zachodu. kazda wizyta byla swietem i wiazala sie a to z urodzinami, a to z dniem dziecka, a to z innymi okazjami, jednak zawsze wyjatkowymi i wyczekiwanymi na tydzien w przod. najbardziej wbila mi sie w pamiec jedno wyprawa do tego przedsiebiorstwa eksportu wewnetrznego (to w ogolne nie jest logicznie sprzeczne - eksport wewnetrzny?!). siodme urodziny, rok '89. babcia zabiera wnuczka do pewexu zeby zrobic mu
no ja przyznam sie, ze tez mi i mojej rodzinie w tamtych czasach bylo lepiej niz przecietnym kowalskim i nie, nikt z mojej rodziny nie ma kart naznaczonych przynaleznoscia do partii. z dzisiejszej perspektywy to wydaje sie komiczne i niewyobrazalne dla dzieciakow, ale na przyklad jak moj ojciec wyjechal do francji i przywiozl palete jogurtow owocowych danone, to kazdy dzien, kiedy na sniadanie dostawalem kubek jogurtu byl swietem! najzwyklejszy jogurt owocowy! dzisiaj
Myślicie, że szary Kowalski przeżywał szok gdy wchodził do peweksu?
Pomnóżcie to razy 1000, a wynik da wam reakcję na przekroczenie żelaznej kurtyny.
Niedawno ojciec wspominał jak w 72 pojechał do Frankfurtu nad Menem. Pierwsze co, to za kilka marek zachodnich chciał kupić paprykę (bo nigdy nie jadł) a że nie chciał się czuć jak jakiś Ostee, to kupił z kolesiem na spółę 2 kilo. Problem w tym, że
Zakop jako informacja nieprawdziwa, a zdjęcie wyrwane z kontekstu.
1. Dolar był kształtowany przez czarny rynek, nie było go praktycznie w obiegu, stąd jego wysoka wartość.
2. Towary zaprezentowane na zdjęciu to w większości nowości, stąd ich wysoka cena. W Polsce dominowała TV czarno-biała. Dla porównania dodam, że Blue-ray w 2004 roku kosztował 3000 USD, a dziś kosztuje już 280 zł i cena spada. Dziś fajki kosztują już prawie 10 zł (najtańsze).
Sam jesteś informacja nieprawdziwa. Ceny w PRL były wzięte z kosmosu, ustalane odgórnie (zaniżane) na takim poziomie żeby uniknąć buntu ludności. W końcówce PRLu właściwie nie kupowało się towarów tylko dostawało się je w prezencie od władzy (sprzedaż poniżej kosztów produkcji), dlatego tylu ludzi nadal myśli że za komuny było ich na coś "stać". Oczywiście władza nie mogła dać każdemu w prezencie wszystkiego co chciał, stąd kartki na żywność i kilkunastoletnie oczekiwanie
Moja mama pracowała w Pewiexie i z racji tego miałem poważanie wśród kolegów z klasy: miałem najwięcej Matchboxów (resorówek) ze wszystkich, gazowane napoje Citro w puszkach (tego to już nikt nie miał), kilka razy w roku przynosiłem do szkoły banany, pomarańcze, solone orzeszki zafoliowane próżniowo w dużych zielonych kartonach i co jakiś czas "elektroniczny zegarek" - przyjeżdżały z zachodu jako dodatek do spodni jeansowych, ale w peweksach je sprzedawano jako osobny towar
Burżuje to byli ci, których rodzice jeździli Skodami i Zastavami na handel na zachodnią granicę albo do Jugosławii. Miałem takich dwóch w klasie, tylko, że ci nigdy nic do szkoły nie przynosili i niczym się nie chwalili. Poznać ich można było jedynie po tym, że byli lepiej ubrani od przeciętnego kolegi z klasy.
Teraz też można kupic taką oranżadę. Na prawdziwym cukrze, nawet w butelkach stylizowanych na oldskul. Różnica jest taka, że kiedyś nie można było kupić nic innego.
Komentarze (133)
najlepsze
I jeszcze mi się przypomniało jak mojej mamy znajoma z pracy sprowadzała skądś z Niemiec czekolady mleczne z nadzieniem kokosowym (opakowanie to takie małpki, słonie i inna fauna
Szkoda że ten przelicznik się nie zachował :P
Myślicie, że szary Kowalski przeżywał szok gdy wchodził do peweksu?
Pomnóżcie to razy 1000, a wynik da wam reakcję na przekroczenie żelaznej kurtyny.
Niedawno ojciec wspominał jak w 72 pojechał do Frankfurtu nad Menem. Pierwsze co, to za kilka marek zachodnich chciał kupić paprykę (bo nigdy nie jadł) a że nie chciał się czuć jak jakiś Ostee, to kupił z kolesiem na spółę 2 kilo. Problem w tym, że
1. Dolar był kształtowany przez czarny rynek, nie było go praktycznie w obiegu, stąd jego wysoka wartość.
2. Towary zaprezentowane na zdjęciu to w większości nowości, stąd ich wysoka cena. W Polsce dominowała TV czarno-biała. Dla porównania dodam, że Blue-ray w 2004 roku kosztował 3000 USD, a dziś kosztuje już 280 zł i cena spada. Dziś fajki kosztują już prawie 10 zł (najtańsze).
http://www.youtube.com/watch?v=PkfiwZF9DCs