@diobel: kombajn zrywa wszystkie owoce, a maliny nie dojrzewają w jednym terminie i na krzaku są owoce w rożnym stopniu dojrzewania w związku z tym co kilka dni trzeba przejść i zerwać te które dojrzały pozostawiając zielone na później( ͡º͜ʖ͡º)
ach, przypomniały mi się czasy gdy w czasie studiów dwa razy pojechałem do Anglii na tego typu robotę. Co to był za zapierdziel. Najszybsze kombajny to byli Rumuni i Bułgarzy. Pierwszego roku nie szło mi to zbyt szybko ale na następny sezon już było znacznie lepiej pomimo mniejszej ilości owoców.
Praca była na akord przez co kombajny nak?%%iały jak najszybciej. Jedną część pola zbieraliśmy co dwa-trzy dni, zostawiając zielone maliny na następny
@truedetective: tam gdzie ja pracowałem było w rządkach przy samej ziemi, pomiędzy rzadkimi przed sobą pchało się takie sanki, na nich stały skrzynki i panetki do których wrzucaliśmy dobre truskawki, wszystkie zepsute wrzucaliśmy do sanek.
Kilka lat temu, w 2007 pracowałem przy składaniu takich kombajnów - malowałem części do nich. Fabryka jest w mojej miejscowości :) Mój sąsiad robi podobne, są niebieskie i nazywaja się Oliwia.
W mojej okolicy chłopy pokupili kombajny do porzeczek, zasrali uprawami tych porzeczek całe pola a teraz każdy z nich płacze bo porzeczka kosztuje jakieś śmieszne grosze (40gr) za kilogram podczas gdy koszt zbioru kombajnem to 30gr za kilogram. Z maliną będzie tak samo, będzie po złotówce za kilogram a leszcze będą wozić na skup bo wzieli kredycik na Natalke i nie ma na chlebek.
Podobny kombajn jest do zbiory porzeczek, tylko z porzeczkami jest o tyle prościej, że wszystkie dojrzewają z tym samym czasie i można je bez problemu zebrać. Natomiast maliny dojrzewają stopniowo, oczywiście są rożne rodzaje, ale większość owocuje przez 3-4 tygodnie nawet. Dlatego użycie takiego kombajnu do zbioru malin nie jest zbyt dobrym rozwiązaniem, ponieważ kombajn nie wybiera tylko dojrzałych owoców, on młóci wszystko. No ale na pewno jest to jakieś ułatwienie dla
Komentarze (70)
najlepsze
Praca była na akord przez co kombajny nak?%%iały jak najszybciej. Jedną część pola zbieraliśmy co dwa-trzy dni, zostawiając zielone maliny na następny
W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem.
Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty,
Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory,
Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory
I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty.
Duszno było od malin, któreś, szapcząc, rwała,
A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni,
Gdym wargami