BOR nie mógł wyrzucić funkcjonariusza za to, że rozbił po pijanemu samochód. Prokuratura uwierzyła w wersję borowca, że sprawcą był złodziej, a chorąży tak się wzburzył, że wypił butelkę wódki
@cbreaker: Nieważne jaka marka samochodu, a co siedzi w głowie u ludzi. W mediach od tylu lat się mówi o akcji policji i ilości złapanych pijanych kierowców, a głąby i tak dalej robią swoje - piją i wsiadają za kierownicę.
Nie podoba mi się jedynie muzyka w tle. Czy ma to sprawiać wrażenie, że sytuacja jest zabawna? Gdyby zamiast barierek była grupa ludzi też by podstawili taką muzyczkę albo intro z benny hilla?
@Zuchwaly_Pstronk: Czy cię poj@$$ło? A co by było gdyby to był twój kolega czy koleżanka, albo twoja dziewczyna albo żona jechała naj@$$na, bo tak czasami w życiu bywa, że ktoś popełni błąd. Też byś tych ludzi chciał posłać do piachu?
Widzę, że ten idiotyczny termin jakim jest selekcja naturalna zrobił karierę na wykopie. Strasznie to dziwne, że jak trzeba ocenić swoich znajomych, to nagle radykałowie znajdują w sercach więcej miłosierdzia niż
A co by było gdyby to był twój kolega czy koleżanka, albo twoja dziewczyna albo żona jechała #!$%@?
@Szalony-Janusz: co by było gdyby mój kolega czy kolażanka stała obok jezdni gdy ten naj!@@ny idiota przy prostym manewrze wypadł z drogi?
czasami w życiu bywa, że ktoś popełni błąd
@Szalony-Janusz: Nie trzymam z idiotami. Jeśli Twoi znajomi nagminnie prowadzą naj!@@ni to współczuję znajomych. Wejście po pijaku za kółkiem to nie "błąd",
Moim zdaniem powinien być taki przepis, że jak ktoś jedzie BMW po pijaku i #!$%@? na torowisku tramwajowym, i zatrzymuje go Policja, to powinien dostać mandat.
@urzad_kontroli_skarbowej: Jeszcze nie widziałem ubezpieczyciela, który nie wyłączałby ze swojej odpowiedzialności prowadzenie w stanie nietrzeźwości. Zawsze jest jeszcze parę innych "wyłączeń" - warto czytać OWU.
Więc jeżeli gość nie znajdzie jakiegoś adwokata-magika od pomroczności jasnych, to UFG będzie go windykował.
Komentarze (132)
najlepsze
A tymczasem każdy kto ma łeb na karku wie, że należy:
1)Natychmiast opuścić miejsce wypadku.
2)Wytrzeźwieć.
3)Wziąć dobrego prawnika.
4)Twierdzić, że nas tam wcale nie było, to nie byliśmy my, tylko ktoś podobny. Zgłosić kradzież samochodu.
5)Jeśli się wszystko sypnie twierdzić, że byliśmy w szoku po wypadku, najedliśmy się gruszek, wzięliśmy leki.
6)Ciągnąć sprawę i mataczyć do zesrania
@NoOne3: Można i tak:
http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35241,12743218,_Nadpicie__ratuje_chorazego_BOR__Wypadek_pod_Buda.html
@Banaszek: "Ale ja nie byłem pod wpływem. Mnie w ogóle tam nie było. Samochód prowadził nie wiadomo kto. I to nie moja ręka. A teraz udowadniajcie..."
Oby ogromne rachunki dały do myślenia na resztę życia.
Widzę, że ten idiotyczny termin jakim jest selekcja naturalna zrobił karierę na wykopie. Strasznie to dziwne, że jak trzeba ocenić swoich znajomych, to nagle radykałowie znajdują w sercach więcej miłosierdzia niż
@Szalony-Janusz: co by było gdyby mój kolega czy kolażanka stała obok jezdni gdy ten naj!@@ny idiota przy prostym manewrze wypadł z drogi?
@Szalony-Janusz: Nie trzymam z idiotami. Jeśli Twoi znajomi nagminnie prowadzą naj!@@ni to współczuję znajomych. Wejście po pijaku za kółkiem to nie "błąd",
Jeszcze brakuje mi w tle kiosku 'Alkohole non stop 24h open every day and night'
Więc jeżeli gość nie znajdzie jakiegoś adwokata-magika od pomroczności jasnych, to UFG będzie go windykował.