Podmiot liryczny - dokładnie JA liryczne - jest w stanie załamania nerwowego. Często powtarzające się słowa "h...j", "ku...as", "misiu", świadczą o emigracji wewnętrznej, zadumaniu, romantycznym roztargnieniu, co nasze JA liryczne potwierdza brakiem zdecydowanego stosunku do sprawy. Autor listu nie wie, czy ma ów rozdział swojego życia zamknąć za sobą ("skreślam cie z listy widzeń, wbijam to w ku...sa", "przyjdź jak najszybciej"), chce zapomnieć, jest zły i buńczuczny, ale nie potrafi zrozumieć. Chce,
Ale jednak możebyć prawdziwe. Wypowiedź bardzo spójna, utrzymany poziom pisania, błędy robi podobne, wyrazy pisze zawsze tak samo. Wprowadzone są w liście elementy osobiste jak i wspomina nasz zakochany więzień o znajomym. Jeśli ktoś to podrobił to majstersztyk, ale chyba jednak czru;]
Będąc młodym prawnikiem przyszła raz do mnie klejętka, która dostawała od męża z więzienia listy z kiczowatymi wierszykami. Powiedzieliśmy jej, że zła poezja nie jest jeszcze karalna, po czym zrobiło nam się głupio, bo klientka wytłumaczyła nam, że w wierszykach zaszyfrowane są (dla zmylenia cenzury więziennej) bardzo niewesołe groźby...
Ja na to patrzę inaczej. Wg mnie to musi być bardzo poważne i silne uczucie, skoro ktoś kto skończył prawdopodobnie tylko kilka klas, a na jego życiu odbiło się piętno gangsterki, zmusił się do napisania takiego listu. To, że pełno tam błędów i wulgaryzmów nie świadczy o tym, że ktoś nie może kochać i że mamy się z tego śmiać. List jest kierowany do ukochanej osoby, a ten człowiek nie znał innego
Mało tego że nie zrobię Ci nic: "Jóż nigdy ci nic nie zrobię.", a to jednoznaczne z tym, że "coś już kiedyś" zrobił. Nie chcę wiedzieć co. Albo jednak chcę...
..tak tak bardzo uczuciowe : "juz nic ci nie zrobie, ale kocham cie misku" ..nie zasługuje ani na kobietę tą ani żadna. Wystarczy, że ja raz uderzył i o jakiej my tu miłości mówimy.Absurd.
jeśli coś faktycznie zrobił to wcale nie musiała być jego wina, mógł być chory na nadcznyność tarczycy lub zespół Cushinga - w tych wypadkach chory ma ograniczoną kontrolę nad odruchami.
Jakos jak mysle sobie, ze spreparowal to jakis geek tylko po to zeby zablysnac na wykopie i nawet gdybym mial sobie wmawiac, ze na swiecie istnieje takie osly, ktore by taki tekst stworzyly to juz to nie jest dla mnie smieszne...
ach, te klatki schodowe... Że też co chwilę którys wykopowicz nzajduje różne listy na swoich klatkach, a moja taka pospolita, nikt żadnych nie podrzuca...
Jak możesz tak nie ufać drugiemu człowiekowi?! Moim zdaniem to czysty zbieg okoliczności, że nagle wszyscy znajdują wierszyki, ogłoszenia leżące/przykrojone na klatkach schodowych.
Zajdź do pierwszego lepszego lepszego bloku. Na pewno coś będzie.
Komentarze (116)
najlepsze
http://img198.imageshack.us/img198/7433/wykop.jpg
Nie chce mi się jakoś wierzyć, że ktoś, by mógł coś takiego napisać. Za dóżo błendów i zbyt gupia treść.
Listy mojego faceta z więzienia wyglądają tak samo.
A i tak byłam zdziwiona, ze on w ogóle potrafi pisać.
No i z firmą - "Jesteś z ulicy wbijasz w to k!%!%a!"
Ahh ci dzisiejsi gangsta raperzy ;)
A gdy nie przyjdziesz do mnie, misiaczku,
wsadź do koperty pocztowych znaczków.
Spisz numer do Bastka, daj telekartę
i możesz sp!!!%$!ać. I tak wolę Martę...
"O tempora! O mores!"
Był romantyczny, nic w tym dziwnego...
Gdy słał swojej lubej miłosne listy...
Dzisiaj to znaczy coś zgoła innego:
że wyszły spod pióra kryminalisty...
Już tylko Ci, którzy są za kratami:
zajmują się "klasycznymi" listami.
Za literówki od dwóch do pięciu!
Będąc młodym prawnikiem przyszła raz do mnie klejętka, która dostawała od męża z więzienia listy z kiczowatymi wierszykami. Powiedzieliśmy jej, że zła poezja nie jest jeszcze karalna, po czym zrobiło nam się głupio, bo klientka wytłumaczyła nam, że w wierszykach zaszyfrowane są (dla zmylenia cenzury więziennej) bardzo niewesołe groźby...
No na bank :P
głupia myśl ale tak jakoś przyszła przed snem :P
dobranoc :)
A po co maiła do niego przychodzić, kiedy on wyraźnie pisze:
Jóż nigdy ci nic nie zrobie.
Odmień przez wszystkie przypadki słowo "ch#%".
wchój
Ale widzisz :) Nie każdy potrafi być takim kretynem ;D
Pięć orzeczeń w jednym zdaniu... Faulkner się chowa.
przysięgam wam na wszystko!
to on jej sie chyba odwdzięczył
Że patologia nie umie ortografi? Że Bartek siedzi w więzieniu? Że głupia dupa go zostawiła jak był w zakładzie?
Ubaw po pachy
A tak wiem, zaraz mnie zaminusujecie, nie wolno mieć własnego zdania
Podobnie wyglądaly listy które moj facet pisywał do mnie z kryminału.
Ortografia i interpunkcja - "jak bóg dał" Zapisywanie fonetycznie słów i zdań a literki jak narysowane. Taki sam styl myślenia.
Mam takich listów całe pudełko, ale nie jestem taka swinią żeby je publikować
musk ( Piątek 19.06.2009)
i boje sie ze ktos go kupi
Ja ( Piątek 19.06.2009)
przecież tych laptopów jest 10!
musk ( Piątek 19.06.2009)
KUPISZ GO
musk ( Piątek 19.06.2009)
JA CHCEM TEGO
Ja ( Piątek 19.06.2009)
ale takich samych jest 10
musk ( Piątek 19.06.2009)
ja chcem tego
Ja ( Piątek 19.06.2009)
- 'Mózg'.
- No właśnie, nawet tam cenili moją inteligencję.
- To była ironia, Ray"
(W. Allen, "Drobne cwaniaczki")
:/
Zajdź do pierwszego lepszego lepszego bloku. Na pewno coś będzie.