Niedawno miałem podobne spotkanie w lesie. Z tym, że byłem na piechotę, a nieco mniejsza gromadka z małymi przecinała moją ścieżkę w odległości jakiś 15m. Na szczęście mnie nawet nie zauważyły. Locha z warchlakami potrafi być nieobliczalna jak jej coś do łba strzeli. Ogólnie pocieszne zwierzaki.
Tak sie składa ze ilośc dźikow od 20 lat systematycznie rocznie, wynika to z głownie jednego czynnika a dokładnie uciekają z prywatnych chodowli, np w śląskim na wolność uciekło ponad 100 dźikow z małymi w tamtym roku, szacuje sie ze cześć małych została szybko odlowiona i zabita ale duże uciekły, stad teraz tak duża liczba tych zwierząt. Uwaga na drogach, przywalenie w dzika to samochod do kasacji.
Mnie jako zielonogórzanina (byłe zielonogórskie było najbardziej zalesionym województwem, obecnie takim jest lubuskie) nie wzbudza to we mnie zdziwienia :)
Bardziej od dzików spodobało mi się, że w tle lecą włoskie hity, które ja również w aucie słucham. Przez chwilę czułem się jakbym to ja siedział za kierownicą.
@hetman-kozacki: szczerze: sam się nad tym zastanawiam. Te piosenki są OK. Ale one są tak zgrane (jak i wiele innych, nie włoskich), że po prostu chyba z tego powodu że słyszałem je zbyt dużo razy - to zmieniłbym stację radiową gdyby to leciało :)
Nie wiem w czym ten entuzjazm... już dwa razy remontowałem auto przez "dziczyznę" i to w miejscach, gdzie nie było lasu, ani oznakowania o zwierzynie na drodze wojewódzkiej i krajowej. Gdyby wyskoczyły przed samą maskę nie byłoby tak wesoło.
Komentarze (87)
najlepsze