@Artic: u mnie było tak, że pomimo że chodziłem w liceum na nauki przedmałżeńskie (żona również) to mimo wszystko kazali nam pół roku jeszcze raz to powtórzyć. Na początku ch@! wiedział dlaczego, później się rozjaśniło: chodziło o kasę. 6 m-cy dyrdaliśmy z żoną na te nauki, człowiek musiał się z pracy zwalniać, żona kilka razy nie mogła przyjść, cuda wianki. No w końcu zostało 7 dni do naszego ślubu no
Komentarze (109)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Zresztą zawsze mam, jak słyszę dobre wykonanie tego utworu.
Myślę, że byłem na fajniejszym: https://www.youtube.com/watch?v=rYfVahKE5ZE - Jazzman i jego poczucie humoru w kościele od 9:00 ;D
Ślub i potem wesele to było naprawdę coś - od samego podjazdu czołgiem, po wesele, połączone ze zlotem militarnym na własnym poligonie.
Kasa kasą ale mógł chociaż być miły a nie wszyscy goście zniesmaczeni. Wtedy powiedziałem sobie, że kościół mnie więcej nie zobaczy
PS
Tylko żeby żona tego nie przeczytała ;)
Żółw