Ja bylam niedawno na ślubie, gdzie ksiądz po udzieleniu ślubu zapytał- co tak cicho? A gdzie brawa? Wszyscy wstali zaczęli klaskać i śmiać się w głos:) Też mila odmiana,
Ślub to ma być radosne wydarzenie dla Młodych, a nie poważna ceremonia z grobowym kazaniem o śmierci współmałżonka (byłem świadkiem takich akcji). Dwoje ludzi decyduje się przed rodziną i znajomymi przyrzec miłość po grób w kościele, po czym bawić się do rana świętując :)
Btw. Żenię się 31.05, jak się dowiedziałem, że znajomy wikary nie może udzielić nam ślubu z powodu innej ceremonii w jego rodzinie,
W lutym byłem na ślubie kuzyna i był bardzo wyluzowany ksiądz. Zaczyna ceremonię i mówi: "No wszyscy to znacie, najpierw zapytam Aleksandrę czy bierze Maćka za męża, a potem Maćka co ma na swoją obronę" :D
O ja cię ! Powiem ze miałem zajefajnego księdza na ślubie ale to to już masakra w pozytywnym tego słowu znaczeniu ... U mnie było naprawdę git a tu ... skromnie mówiąc chciałbym takiego księdza na ślubie :)
Moją wiarę ciężko określić bo mam momenty że chcę, ciagnie mnie strasznie do kościoła bo czuję to w sobie to tak jak każdy z nas miał smaka na coś konkretnie ale też mam mieszane
@angello: gówno wiesz co akurat proboszcz tej konkretnej parafii robi .. fakt kościół bogaty ale p?@##%@enie ile koścół zbiera to sobie możesz wsadzić w zadek ... Pamiętaj ceny za obrządki są co łaska ( ustalone odgórnie kij prze kogo nie zagłębiam się ) a ze ksiądz czy proboszcz konkretnego kościoła ustala swój nieoficjalny cenik to już jego problem bo jeśli "Góra" się dowie ma porobione
@Shinzin: W sumie ja zawszę się zastanawiam po co chodzi się do kościoła. Kurdę bo to naprawdę śmieszne jest jak się słyszy " A nie idę bo ksiądz #!$%@?, tylko pieniądze" albo w drugą stronę "Spoko ksiądz nie robi kazania, idę"/ "Katechetka dobra dupa po patrzę".
Komentarze (109)
najlepsze
I to on się pomylił.
Ślub to ma być radosne wydarzenie dla Młodych, a nie poważna ceremonia z grobowym kazaniem o śmierci współmałżonka (byłem świadkiem takich akcji). Dwoje ludzi decyduje się przed rodziną i znajomymi przyrzec miłość po grób w kościele, po czym bawić się do rana świętując :)
Btw. Żenię się 31.05, jak się dowiedziałem, że znajomy wikary nie może udzielić nam ślubu z powodu innej ceremonii w jego rodzinie,
Powodzenia! ;)
@elcede: E tam, ja bardzo lubię moją przyszłą żonę, będzie ok :) Na kocią łapę niby łatwiej, ale ja się nie boję wyzwań ;)
Komentarz usunięty przez moderatora
Moją wiarę ciężko określić bo mam momenty że chcę, ciagnie mnie strasznie do kościoła bo czuję to w sobie to tak jak każdy z nas miał smaka na coś konkretnie ale też mam mieszane
Ja płaciłem
Mnie to śmieszy.