Oj dziwicie się? Wrona jak to wrona, o własny interes dba, a tu w każdej możliwej opcji będzie wygrana, bo i żreć co będzie i zwycięzcę już łatwiej przegonić będzie :)
ja też kiedyś doprowadziłem do walki kotów, pewnego razu nie mogłem zasnąć gdyż ciągle miałczały na siebie przez chyba pół godziny, ale rzut kartoflem w nie był punktem zapalnym, trochę się poturbowały i był spokój :)
Komentarze (88)
najlepsze
#pozdrodlakumatych