Jakoś kajamy się za kiepski angielski naszych polityków, a sensacji nie wzbudzają w nas obcokrajowcy, którzy albo wcale, albo bardzo słabo mówią po polsku. Z ich wysiłków się cieszymy, a z wysiłków naszych polityków - śmiejemy. Czy to nie zastanawiająca postawa?
Komentarze (14)
najlepsze
ale to dobrze dla nas, nie-komuchów.
Już lepiej by było, gdyby ta Pani o miłym głosie tłumaczyła jego wypowiedź od początku. :)
I ta gnida ma czelność wmawiać nam że dba o dobro tego kraju i troszczy się o obywateli.