Czas uczy pokory. Rzeźba monochromatyczna jest bardziej jednolita w swoim działaniu. Operuje bryłą i światłem. Świadomie rezygnuje z koloru, który zaciera jej prawdziwy kształt. Rzeźby bez polichromii nie są kopią rzeczywistego wyglądu. Są jego interpretacją lub syntezą. Nie mówię o wszystkich rzeźbach rzymskich, z których wiele wygląda jak odlewy. Ciekawe jak to się dzieje że pomalowanie rzeźby tak skutecznie potrafi zniszczyć jej piękno?
@kabiz: taka niepomalowana jest bardziej symboliczna, wzniosła, utrwala jakby samą ideę, a nie konkretnego człowieka. I tak przez wieki i przez szacunek do starożytności przyzwyczailiśmy się to odbierać. Taka pomalowana zabiera nas z powrotem na ziemię.
@HaczuPikczu: Dzisiaj też tandeta przebija się dookoła i jakoś to nam nie przeszkadza. W tamtych czasach te posągi były rzeczami codziennymi więc dlaczego nie pomalować je ładnymi mocnymi kolorami? Mnie wersja czysta ani trochę się nie podoba, no może jedyne z powodu rzeźby, a nie wyglądu.
@Aleks7: Niektóre nawet nie musiały być malowane, żeby być kolorowe - wystarczyły płytki. Do tej pory pamiętam jak mi szczena opadła, jak wiele lat temu w Pergamonie w Berlinie zobaczyłem tę słynną babilońską bramę, co to ją Niemcy zajumali (i przynajmniej zachowali):
Komentarze (80)
najlepsze
ps wyglądają jak tandetne manekiny:)