Mi minał termin na odwołanie od wyroku sądu tylko dlatego, że firma InPost dostarczała awiza nie do mojej skrzynki pocztowej !! Pismo dwa razy awizowane uważa się za doręczone.
Teraz kazdy adresat przesylki moze sie spodziewac wezwania na komendę celem zlozenia zeznań w sprawie przeciwko panu którego nawet nie kojarzą. Miałem identyczna sytuacje parę lat temu we wroclawiu - listonosz poczty wyrzucil list do mnie i wielu sasiadow i kazdy dostal wezwanie. Listu nie dostalem i tak juz a byla to pasjonujaca oferta jakiegos Oriflame czy cos udalo mi sie dowiedzieć podczas rozmowy z prowadzącym postepowanie policjantem ;)
Ostatnio, jak poszedłem do swojego #rozowypasek, na skrzynkach na listy rzucone było łącznie 7 kopert z InPost. Z banków i firm telekomunikacyjnych. Adresowane na 6 różnych nazwisk. Listonosz taka menda, że zamiast wrzucić do skrzynek, to wszystko rzucił na wierzch. Byłem tak miły, że powrzucałem do odpowiednio ponumerowanych przegródek. Sam nie chciałbym, żeby mi listy czytano, a taka sytuacja mogłaby to komuś umożliwiać.
Najlepsze jest to, ze firmę otworzył koleżka z wkładem własnym 20 tys. zł i rozwalił kolosa na glinianych nogach jakim jest PP. To się nazywa kariera od pucybuta do milionera. Życzę mu wszystkiego najlepszego i wierzę, że problemy InPosta to choroba wieku dziecięcego.
Na początku tekstu "Policja ustaliła już dane doręczyciela z firmy InPost, którzy porzucił listy na schodach." A na końcu piszą, że "Ustalenie danych doręczyciela, który pozbył się tych przesyłek, jeszcze trwa.". Cóż, gazeta.pl
Komentarze (98)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora