Cześć! Minęło już sporo czasu od kiedy dodałam coś z serii ,,Gotuj z Wykopem" i dziś wracam do was z nowym przepisem. W związku z tym, że jestem przeziębiona, postanowiłam stworzyć coś z porządną dawką przypraw - a najlepszy do tego wydał mi się czosnek. Marynata, którą dziś zrobiłam nadaje się zarówno do ryb, jak i mięs - bardzo ją polecam i mam nadzieję, że wam też zasmakuje. Cały przepis jest dość prosty w wykonaniu i nie powinien sprawić nikomu żadnych trudności - uprzedzam też pytania - pomimo braku wylewającego się z talerza sosu, całość nie jest sucha. Dobrze upieczony łosoś w takiej marynacie jest soczysty, jak i reszta podana na talerzu.
Zaczynajmy! :-)
Z kuchennych narzędzi:przyda się naczynie żaroodporne do pieczenia oraz blender.
Składniki:
- łosoś norweski (nadadzą się też inne ryby, jak i mięsa - np. kurczak, który dzięki temu nie będzie suchy)
- ryż (ja użyłam białego)
- świeży imbir i czosnek
- curry
- przyprawy suszone: papryka słodka, odrobina bazylii i oregano, pieprz, tymianek
- łyżka musztardy (najlepiej z gorczycą)
- oliwa z oliwek
- sos sojowy
- 2-3 marchewki (opcjonalnie można zrobić z groszkiem, ale ja nie lubię).
Na samym początku obieramy czosnek i pół świeżego imbiru. Wybaczcie podpisy po angielsku na zdjęciach, ale zdjęć używam też na blogu. Nie żałujcie czosnku, niech marynata będzie miała dobry posmak.
Obrane ząbki czosnku i kawałki imbiru wrzucamy do blendera. Dodajemy także: odrobinę bazylii i oregano, trochę pieprzu i tymianek. Dorzucamy łyżkę musztardy z gorczycą.
Całość doprawiamy 2 łyżkami stołowymi oliwy z oliwek. Można dodać do całości też trochę wody (w przypadku blendera kielichowego ułatwi to mielenie, a konsystencja będzie bardziej gładka).
Zamykamy blender i mieszamy wszystko aż do jednolitej masy. Pora nagrzać piekarnik.
W międzyczasie wstawiamy wodę i gotujemy ryż. Dodajemy odrobinę sosu sojowego oraz curry. Ryż zyska ładny kolor i delikatny posmak. Obieramy też i kroimy marchewki, wrzucamy do gotowania. Gdy trochę zmiękną, wylewamy wodę z garnuszka i zostawiamy je na małym ogniu, dorzucamy trochę słodkiej papryki i mieszamy.
Gdy piekarnik się nagrzeje, układamy kawałki łososia w naczyniu żaroodpornym i polewamy marynatą, w której się zapiecze. Pieczemy przez ok. 20-25 minut w temp. 180-200 stopni.
Podajemy póki gorące i wcinamy :-)
A w ramach bonusu proponuję coś do picia. Do wyboru: kawa mrożona, lub koktajl jagodowy.
Kawa mrożona:
- kilka kostek lodu
- pół szklanki mleka (ja użyłam sojowego)
- 2 łyżki syropu z agawy (do posłodzenia, zamiast cukru, opcjonalnie: syrop klonowy)
- coś w rodzaju espresso (po prostu skondensowana dawka kawy w małej filiżance, jako baza kawy mrożonej)
Jagodowy koktajl:
- garść mrożonych jagód
- kilka kostek lodu
- opcjonalnie trochę syropu z agawy do smaku
- 1 mały jogurt naturalny (lub mleko)
Wykonanie w obu przypadkach takie samo: wrzucić wszystko i zmiksować przez kilka/kilkanaście sekund.
Smacznego! :-)
Komentarze (34)
najlepsze
i dlatego dodałaś jako deser mrożoną kawę lub koktajl z lodem? :) eh kobiety...