Gdzie my żyjemy? Czy kiedykolwiek nam się uda wyjść z ciemnogrodu?
Wkładacie pieniądze księdzom do kieszeni bo "tak wypada"? Przecież to takie archaiczne, kiedyś trzeba było opłacać tych złodziei bo władcy musieli im się przypodobać i każdy kto z nimi zadarł miał przekichane.
Ale dzisiaj? Niech idą zapierdzielać od poniedziałku do piątku tak jak każdy. A skoro mają powołanie to w niedzielę niech odprawiają msze. A pieniądze to sami niech wpłacają na
Byliście w Watykanie? Albo bliżej, w Licheniu na Jasnej Górze? Jak zobaczyłem te imperia złota to zdałem sobie sprawę z megalomanii jaka nimi zawładnęła.
Pasuje jako świetne podsumowanie Twojego komentarza. Megalomania i tyle, wszędzie węszą kasę. Znaczy- owszem, pieniądze są ważne, nie twierdzę że nie. Ale owa instytucja nie na tych zasadach miała działać. Czy się mylę?
@realista1 - trafiłeś w sedno, dokładnie tak to działa. W mojej wiosce (miasteczka ~8k mieszkańców) co roku chodzi specjalna, wydelegowana (niby nieoficjalnie) grupa najwierniejszych fanek księdza i zbiera "co łaska". Mają specjalną listę, na której zapisują, kto ile dał. Zawsze jak do nas przychodzili to ta lista wędrowała w widoczne miejsce, żebyśmy mogli bez problemu zobaczyć, ile dał sąsiad hehe Dobrze, że starzy już rozkminili ten niecny proceder i ładnie tłumaczą, że
Rozumiem oburzenie, ale nikt przeciez nikogo do niczego nie zmusza. Ja bym po prostu oddal pusta koperte i tyle. Gdyby kazdy tak zrobil, to nie bylo by problemu. A tak kazdy sie burzy, a na koniec i tak wlozy kilkadziesiat zlotych do koperty, co utwierdza ksiedza w przekonaniu, ze wszystko jest OK.
A co z asertywnością? Z uczeniem własnego dziecka , że kasa to nie wszystko? Problemem nie są kościoły tylko zaściankowa mentalność. Najgłośniej narzekają nowobogaccy - dorobili sie na sprzedaży kiełbasy z grilla/czyszczeniu kibli w USA i chcą zaimponować sąsiadom. Kasę mają , ale własnego rozmu to juz nie starcza i idą do kościoła jak baranki.
"Rozumiem oburzenie, ale nikt przeciez nikogo do niczego nie zmusza."
No jak nie zmusza. Przecież zmuszanie to nie tylko "daj bo powiem na mszy!" - a co z sugestiami katechetki, co z imiennym "obciążaniem" ludzi i rankingiem? Budowaniem poczucia wśród dzieci, że będzies "ostatni" jak dasz najmniej - skoro koperty imienne...
Mało tego ,że koperty były z imieniem i nazwiskiem dziecka to jeszcze na lekcji religii siostra Beata mówiła dzieciom,że jednego roku dziecko włożyło do koperty 2000zł ,czyżby to była insynuacja kwoty jaką mają włożyć w kopertę nasze dzieci?
po 40 zł od dzieciaka na kwiaty i przystrojenie kościoła?
dużo tych kwiatów musieli kupić.
Ale też nie ma co generalizować, ja podchodziłam do pierwszej komunii indywidualnie i ksiądz żadnej kasy ode mnie nie chciał. A przy parafii kwitnie życie kulturalne osiedla - kilkanaście sekcji sportowych dla młodzieży, siłownia, grupy wsparcia, kółka zainteresowań, pomoc prawna i wszystko dostępne za "bóg zapłać".
pamiętam że raz jak byłam dzieckiem to rodzice kazali mi wrzucić 5 zł na tacę a ja miałam w kieszeni swoją uzbieraną złotówkę i chciałam to podmienić żeby mieć na słodkie. Ale jak rodzice to zauważyli to kazali mi wrzucić obie monety :/ a przecież wiecie że dla malucha złotówka to zarobki z miesiąca. Nigdy nie widziałam, żeby chcieli dawać te pieniądze, po prostu każdy tak robił i trzeba. Tata ma w
Komentarze (114)
najlepsze
Wkładacie pieniądze księdzom do kieszeni bo "tak wypada"? Przecież to takie archaiczne, kiedyś trzeba było opłacać tych złodziei bo władcy musieli im się przypodobać i każdy kto z nimi zadarł miał przekichane.
Ale dzisiaj? Niech idą zapierdzielać od poniedziałku do piątku tak jak każdy. A skoro mają powołanie to w niedzielę niech odprawiają msze. A pieniądze to sami niech wpłacają na
Pasuje jako świetne podsumowanie Twojego komentarza. Megalomania i tyle, wszędzie węszą kasę. Znaczy- owszem, pieniądze są ważne, nie twierdzę że nie. Ale owa instytucja nie na tych zasadach miała działać. Czy się mylę?
"(...)Ale coś do koperty trzeba było włożyć."
Dobre słowo włożyć do koperty czy inny święty obrazek.
Ja tam bym nie ufał proboszczowi-kobiecie.
to tak jak woznica krzyczacy 'wygiel przywiozlem'
kon do niego - 'taaaa, ty zes przywiozl'
;]
No jak nie zmusza. Przecież zmuszanie to nie tylko "daj bo powiem na mszy!" - a co z sugestiami katechetki, co z imiennym "obciążaniem" ludzi i rankingiem? Budowaniem poczucia wśród dzieci, że będzies "ostatni" jak dasz najmniej - skoro koperty imienne...
Mało tego ,że koperty były z imieniem i nazwiskiem dziecka to jeszcze na lekcji religii siostra Beata mówiła dzieciom,że jednego roku dziecko włożyło do koperty 2000zł ,czyżby to była insynuacja kwoty jaką mają włożyć w kopertę nasze dzieci?
dużo tych kwiatów musieli kupić.
Ale też nie ma co generalizować, ja podchodziłam do pierwszej komunii indywidualnie i ksiądz żadnej kasy ode mnie nie chciał. A przy parafii kwitnie życie kulturalne osiedla - kilkanaście sekcji sportowych dla młodzieży, siłownia, grupy wsparcia, kółka zainteresowań, pomoc prawna i wszystko dostępne za "bóg zapłać".
Jeśli chodzi o chrzest to też tą durną "tradycje" olałem ciepłym strumieniem.
Oczywiście ciemnota będzie cie minusowała - sraj to.