"Wszystko zrobiłem dobrze, a nie zdałem" czyli słowo o egzaminach na prawo jazdy
Narzekanie i obarczanie kogoś za własną głupotę to nasz sport narodowy. A już wszystko przebija ciągłe narzekanie na niesprawiedliwie oblany egzamin na prawo jazdy. Bo przyczyną nigdy nie jest brak podstawowych umiejętności, a zły egzaminator lub siły nadprzyrodzone.
wentynski z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 77
Komentarze (77)
najlepsze
Po drugie na egzaminie jeździłem jak c##% - powolutku, zmieniamy pas jak za nami na pasie na który zmieniamy nie ma
Nie ma to nic wspólnego z techniką jazdy, tylko z zaufaniem do mówiącego słowa. Poza tym, chyba nikt nie mówi, jak mu pasażerowie mówią, gdzie ma jechać. A co dopiero
Czy się czepiają? Moim zdaniem nie. Jeżeli po egzaminie na B słyszę: "przyczepił się mnie, ledwo na linię najechałem", no to sorry - nie chciałbym, żeby później o mnie mówiono "przyczepił się mnie ten Kennedy, ledwo w jego auto uderzyłem".
Ale cebulak nie znający przepisów tylko stwierdzi, że narzekam na własne błędy =)
@kubapolice:
Dobra, ja wypadam z dyskusji bo do nikąd nie prowadzi.
Ktosia widzę jeszcze do dziś dupa boli za to że go wtedy uwalili. (A zdałeś już prawko?)