Klienci organizują bojkot sieci Marks & Spencer
Setki osób w zaledwie kilka godzin poparły na Facebooku kampanię nawołującą do bojkotu sieci Marks & Spencer w Wielkiej Brytanii. To reakcja klientów oburzonych tym, że muzułmańscy kasjerzy mają prawo odmawiać sprzedaży wieprzowiny i alkoholu, bo to niezgodne z ich przekonaniami...
henrykhenrykowski z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 134
Komentarze (134)
najlepsze
Skoro muzułmanie nie mogą sprzedawać jedzenia to pójdą sobie sprzedawać ubrania. I tak chrześcijanie będą dzwigać zgrzewki z napojami i mięso a muzułmanie siedzieć w pachnącym dziale odzieżowym i sie bardzo nie przepracowywać.
I spróbuj im teraz zacząć mniej płacić. To sie lewaki znowu napuszą.
Szalona poprawnośc polityczna. Bezszkieletowi idioci na stanowiskach.
Na Facebooku to mogą się nawet po dupach całować...
Brzydze się zwłok więc wybieram inny zawód niż lekarz sądowy, mam problem z mięsem to zamiatam ulicę.
Bo i nie każdy "ciapaty" to od razu ortodoks, a nie każdy ortodoks to od razu terrorysta.
Cool story:
Miejsce: Polska. Zdarzyło mi się żeglować z irańskim szyitą, który sam był oczywiście absytentem, ale nie robił z tytułu mocno lejących się promili problemu. Miał za to problem we wchodzeniu do wody, kiedy uświadomił sobie, że ptaszki, rybki i cała reszta żywego tałatajstwa do tej wody wydala. Jak to z przekąsem
Bo fakt iż klient nie może kupić mięsa i alkoholu jest de facto DYSKRYMINACJĄ klienta o określonych poglądach przez sieć handlową.
Także sami sobie postronek ukręcili.
@marian-znowusieupiles: będzie tylko od sprzedawania hot dogów:D
W tym samym co aptekarz u nas odmawiający środków antykoncepcyjnych, lub ginekolog odmawiający przeprowadzenia aborcji (i to nawet tej uzasadnionej prawnie). Jest różnica oczywiście, M&S jako prywatny podmiot może pozwalać swoim pracownikom na co chce, właściciel apteki również (a przynajmniej powinien móc), a lekarz zatrudniony w publicznym szpitalu powinien obsłużyć każdego obywatela bez względu na jego i swoje przekonania... albo zmienić specjalizację/ miejsce pracy/ zawód.
Hmm, a czemu ateista miałby odmówić sprzedaży czegokolwiek, skoro to dla niego nie ma żadnego znaczenia?
A może dlatego, że jak mu ktoś nie sprzeda flaszki i musi lecieć 10km dalej do nocnego to chciałby temu gościowi nie sprzedać chleba i masła w przyszłości?
Równouprawnienie k!$#a. Jak komuś nie pasuje sprzedawanie alkoholu to nie idzie robić do monopolowego, a nie w drugą strone.
W naszym kraju FB chyba ma sporą silę przebicia.
Gdyby nie pro muzułmański rząd hipokrytów i wynikające z tego realne konsekwencje, już dawno by ich wyj%#$li z roby, tak jak każdy NORMALNY pracodawca, którego pracownik nie chce wykonywać poleceń.