Zgadzam się z autorem, obecny model dystrybucji filmów czy muzyki jest fatalny. W dobie internetu kilko tygodniowe czy miesięczne opóźnienia w premierach filmów czy seriali (szczególne seriali) są zgubne w skutkach dla ich twórców pod względem finansowym. Nie dziwi mnie więc powszechne pobieranie nowych odcinków ulubionych seriali z sieci skoro ich premiera w telewizji odbędzie się za pól roku lub później... Gdyby twórcy myśleli o widzu w skali globu mogli by udostępnić
Sam jestem poczatkujacym tlumaczem, takze filmow, i chcialbym podzielic sie kilkoma uwagami. Nie zaczynalem od tlumaczenia seriali i filmow z sieci lecz mam okazje szlifowac umiejetnosci na uczelni. Tak czy siak, w tekscie napisano, iz poziom "oficjalnych" tlumaczen jest bliski dna.
Zgodze sie, ze tlumaczenia ktore podziwiamy w telewizji czesto sa bardzo slabej jakosci. Dlaczego? Moim zdaniem wszyscy specjalisci i osoby ktore sa w tym dobre pracuja poprostu dla zagranicznych firm. Przykladem
No to teraz niespodzianka: tlumacze filmowi tez maja bardzo sztywne terminy, czesto na przetlumaczenie calego filmu maja zaledwie kilka dni, czyli bardzo malo.
No to teraz niespodzianka dla Ciebie: tłumacze hataku (i inni sieciowi) robią to za darmo, a tłumacze filmowi dostają za to kasę. Krótka piłka z mojej strony: płacę - wymagam!
To co pisałem wcześniej: dzięki technologii zaczyna uwidaczniać się prawdziwa siła kapitalizmu. Trzeba po prostu dostarczyć dobry towar w akceptowalnej cenie i wszyscy są zadowoleni. Tak w zasadzie wygląda "kapitalizm utopijny" albo "idealny". Wbrew fatalistom taka może być realna przyszłość. Pijawki i pasożyty nie wytrzymają konkurencji i wykruszą się. Wszyscy broniący różnej maści "intelektualnej własności" (zdawałoby się podstawy kapitalizmu) w rzeczywistości bronią czegoś kapitalizmowi przeciwnego - czyli prób korupcji systemu - wymuszania
firmy wydawnicze strasznie skubią , niedawno słyszałem że jakaś tam gwiazda muzyki bankrutuje ponieważ za każdą sprzedaną płytę dostaje mniej niż dolara
Nie potrafię do końca zrozumieć dlaczego muzycy podpisują tyle umów z różnymi organizacjami. Sam jako (bardzo) początkujący muzyk jestem temu całkowicie przeciwny, o wiele lepsze (i o dziwo bardziej dochodowe) jest udostępnianie swojej twórczości za darmo z opcją dobrowolnej zapłaty (podarunku?) - nie dość, że pozyska się więcej fanów to i dochód jest porządny. Wystarczy popatrzeć na ostatnie kroki Radiohead i Nine Inch Nails (In Rainbows i Ghosts), poza tym gdy artysta,
No tak, ale Radiohead to grupa spiewajaca po ang czyli majacy duzo wiekszy odbior, wieksza ilosc fanow. Na naszym polskim rynku byloby to o wiele trudniejsze. Mamy mniej kasy niz nasi amerykanscy/brytyjscy rowiesnicy, wydajemy mniej na kulture itd... Aczkolwiek pomysl popieram w 100%, wydaje mi sie tylko ze w Polsce jeszcze przez jakis czas nie bedzie to oplacalne. No chyba ze sie myle, ale to musze miec przyklady:)
zgadzam się z tobą, ale wyraźnie widać, że wielu polskich artystów stara się wykorzystywać ten model promocji (jako przykład: cała dyskografia KSU do odsłuchania na ich stronie, dużo darmowych piosenek Leniwca, Akurat itd. na Last.fm) co daje nadzieję na poprawę tego stanu i rozwój...
Co do muzyki (głównie, ale filmów też): Czy to ważne, czy można beknąć za ściąganie czy nie? A pomyślał ktoś o zwykłej moralności? O.S.T.R. krótko powiedział o pobieraniu jego płyt z internetu za free: "wsadź sę w dupę ten j##any internet".
I tutaj się pod nim podpiszę, co z tego, że nie łamiesz prawa skoro nie szanujesz autora i czerpiesz zyski z jego pracy, bez żadnej odpłaty. Wszyscy ściągający muszą mieć swiadomość,
Ogolnei O.S.T.R jest troszke malo spojny w swoim krytykowaniu Internetu. Najpierw pisze ze mu to wisi i jak chcesz to sobie sciagaj a pozniej ze internet mam sobie wsadzic w anusa. No to jak to w koncu jest:)
Czy nie wkurza was używanie słowa "lokalizowanie" w sensie spolszczenie, tłumaczenie ? Przecież "lokalizować" znaczy całkiem co innego w polskim języku. I jest on na tyle bogaty żeby nie używać głupich kalek językowych.
Nie, nie wkurza mnie. Wydaje mi sie, ze mozna to tutaj uzasadnic. Jak inaczej nazwac to co zrobiono ze Shrekiem i kilkoma innymi kreskowkami? Nazywa sie to lokalizacja poniewaz podczas procesu tlumaczenia Wierzbięta (tłumacz) czerpal z teorii domestication czyli przeniosl amerykanska kreskowke w polskie realia zmieniajac tym samym w bardzo znaczacy sposob jego tresc.
Komentarze (53)
najlepsze
Zgodze sie, ze tlumaczenia ktore podziwiamy w telewizji czesto sa bardzo slabej jakosci. Dlaczego? Moim zdaniem wszyscy specjalisci i osoby ktore sa w tym dobre pracuja poprostu dla zagranicznych firm. Przykladem
No to teraz niespodzianka dla Ciebie: tłumacze hataku (i inni sieciowi) robią to za darmo, a tłumacze filmowi dostają za to kasę. Krótka piłka z mojej strony: płacę - wymagam!
I tutaj się pod nim podpiszę, co z tego, że nie łamiesz prawa skoro nie szanujesz autora i czerpiesz zyski z jego pracy, bez żadnej odpłaty. Wszyscy ściągający muszą mieć swiadomość,
Wydaje mi się, że on może używa "kalek językowych", ale ty po prostu cwaniakujesz. :)