ja, dzięki Bogu, jakoś klientem szpitali nie jestem (i nie byłem), więc trudno mi jest się wypowiadać o przyczynach, ale jak kiedyś mój znajomy pracował w szpitalu właśnie przy posiłkach to mówił, że ogrome ilości jedzenie zwyczajnie się marnują
nie wiem co jest główną przyczyną takiego stanu rzeczy - zła jakość, brak apetytu spowodowany chorobą, ale ja jakbym był odpowiedzialny za jedzenie w szpitalu to chociażby z tego powodu nie serwowałbym ogólnie
Szpitale wychodzą może z założenia że jedzenie w dzisiejszych czasach nawet paradoksalnie w szpitalu jest nie zdrowe więc dają jak najmniej dbając o zdrowie pacjenta.
a tak poważnie to jest polska...i dalej niech każdy sobie dokończy...
tobie wystarczy kromeczka z masełkiem, a ja potrzebuje coś konkretniejszego. jak to moja babcia mówi, gdy proszę ją o dokładkę "chłopok rośnie i musi się odżywiać".
Leżałem tydzień w Centrum Zdrowia Matki Polki na oddziale chirurgi dziecięcej czy pourazowej - już nie pamiętam. Straszna makabra, tydzień trwał wieczność, racje głodowe. To zdjęcie z polskiego szpitala dobrze pokazywało serwowane tam śniadania i kolacje, dwie kromki z czymkolwiek. Bez przerwy chodziłem głodny, a przecież dla dzieciaka jedzenie jest bardzo ważne, a śniadanie to podstawowy posiłek.
o co wam chodzi? toć to spokojnie na śniadanie i kolacje starczy, a do tego podzielę się z sąsiadami z pokoju. ja nie wiem jak ci ludzie zjadają to co jest na innych zdjęciach - chyba że to porcja na cały oddział.
mam znajomą, która pracuje w szpitalu i ona zawsze twierdzi, że sporo jedzenia wyrzuca się, bo ani pacjencji, kucharki, pielegniarki takich ilosci nie sa w stanie przejesc, wiec zalezy to od szpitala.
po prostu pacjenci widząc niektóre rarytasy wolą sięgnąć po telefon, zadzwonić po bliskich i poprosić o coś normalnego, ew. sięgnąć do już wypchanej przez bliskich szafki...
Bo wy nie wiecie jak to jest, ze stołówki szpitalnej żywi się cały personel tam pracujący doktorzy mają dużo i za darmo. Mało tego, że się żywią to wynoszą twarogi, mleka, szynki, owoce i sprzedają znajomym, rodzinie, wiem bo widziałem na własne oczy.
To co zostanie przeterminuje się to idzie dla pacjentów. Mam znajomą dietetyczkę w szpitalu, tak właśnie to relacjonuje.
pracowałem przez rok w jednym z Krakowskich szpitali . To co jest na foto niby z polski to absolutna bzdura. Jedzenie niesmaczne to fakt ,bo pozbawione całkowicie przypraw i wszystko gotowane. Ale dieta pod względem wszelkich składników odżywczych dosyć bogata. No i wizualnie też dosyć znośne .Jedyny problem to brak jednorazowych (i także wielorazowych) sztućców.
Jeden pisze że miał świetne żarełko w szpitalu psychiatrycznym, drugi że do szpitala chciałby wrócić, a ten z kolei że jest sławny i już nie żyje O_o Wy chyba wszyscy z tego samego oddziału.
Komentarze (117)
najlepsze
nie wiem co jest główną przyczyną takiego stanu rzeczy - zła jakość, brak apetytu spowodowany chorobą, ale ja jakbym był odpowiedzialny za jedzenie w szpitalu to chociażby z tego powodu nie serwowałbym ogólnie
a tak poważnie to jest polska...i dalej niech każdy sobie dokończy...
To co zostanie przeterminuje się to idzie dla pacjentów. Mam znajomą dietetyczkę w szpitalu, tak właśnie to relacjonuje.
http://www.gdynia.mm.pl/~chudygdy/13-07-06_1703.jpg - moje zdjęcie.