Leżałam w warszawskim szpitalu dwa razy po trzy tygodnie. Gdyby nie znajomi i rodzina tobym tam chyba zdechła. Porcje żywnościowe na granicy śmierci głodowej. I zdrowiej człowieku, nabieraj siły..
leżałem 5 dni w szpitalu. Jedzenie może nie było jakoś straszne czy coś w tym stylu tylko było go strasznie mało. A że zapomniałem kasy to nie chodziłem do sklepiku. Pamiętam sytuacje jak Pani rozwożąca śniadanie dała mi 2 kromki chleba i 2 plasterki mięsa. Spojrzała na mnie i powiedziała że jestem młody to powinienem jeść więcej wiec dostałem kromkę gratis :) po 3 dniach nie miałem siły dojść do łazienki a
Do powiązanych linków dodałem stronkę, gdzie można z kolei sprawdzić jedzenie, jakie serwują w samolotach. Obszerne źródło informacji, fotki dań posortowane wg. linii lotniczych. Może też kogoś zainteresuje :-)
W tej kwestii też nie mamy się czym chwalić. To, co serwują w LOT-cie to może dla niemowlaka wystarczy. Gdyby nie darmowe batony to bym umarł z głodu na trasie transatlantyckiej, bo przecież własnych pokarmów wnosić nie można!
Za to jakie jedzenie w Air France mają, mmm.. i nieograniczona ilość bagietek, mmm.. a teraz porównajcie bilety w obu liniach.
W szpitalu Akademii Medycznej w Gdansku jest lepiej, ale tylko troche (np pacjenci dostaja jeszcze plasterek wedliny albo sera) :/
Jest jeszcze kwestia swiezosci tego jedzenia (albo sposob w jaki jest transportowane), bo wciaz mnie wzdyga od tego zapachu ktory roztaczala kobieta z wozeczkiem rozworzaca jedzenie, jak przypomne sobie jak odwierdzalem matke. Nie byl to co prawda zaden smrod czy cos, ale bardzo specyficzny zapach...
Ja leżałem w szpitalach różnych trzykrotnie, w Łodzi i warszawie. Nie powiem że nie mogłoby być lepiej, a i owszem np. wędliny to jakieś mielonki czy inne ścierwo - wiadomo do utylizacji to szło :D ale poza tym nie tak źle nawet niektóre dania były bardzo smaczne. W dodatku często miła obsługa i można było się załapac na dokładkę. Zawsze dokładnie 5 razy dziennie, podwieczorek to ciasto jakieś albo kisiel, II śniadanie
Ale ty opowiadasz o szpitalu dziecięcym, gdzie rzeczywiście może dobrze karmią dzieci. Zaś temat wykopu to głownie szpitale państwowe - dla osób powyżej 18 roku życia. Właśnie w nich jedzenie jest takie jak na tym zdjęciu. :/
Komentarze (117)
najlepsze
Oto jak wyglądało śniadanie w szpitalu, w którym kiedyś leżałem (Szpital Specjalistyczny w Wejherowie):
http://www.gdynia.mm.pl/~chudygdy/13-07-06_1703.jpg
Ale z obiadami bywało już lepiej :).
edit: cztery, to już luksus
Komentarz usunięty przez moderatora
Za to jakie jedzenie w Air France mają, mmm.. i nieograniczona ilość bagietek, mmm.. a teraz porównajcie bilety w obu liniach.
LOT ssie.
szkoda, że większość to są kliniki (w większości pewnie prywatne), a z Polski pokazali zdjęcie z wiki.
Jest jeszcze kwestia swiezosci tego jedzenia (albo sposob w jaki jest transportowane), bo wciaz mnie wzdyga od tego zapachu ktory roztaczala kobieta z wozeczkiem rozworzaca jedzenie, jak przypomne sobie jak odwierdzalem matke. Nie byl to co prawda zaden smrod czy cos, ale bardzo specyficzny zapach...
Naprawde nie zycze nikomu samotnemu lub z