Pod koniec lat 90 pojechaliśmy z kumplami do Auchana kupić farbki do twarzy na mecz koszykówki. Znaleźliśmy, ale potrzebowaliśmy tylko kolory białe i niebieskie. Więc cichaczem otworzyliśmy kilka opakowań i do swojego powkładaliśmy tylko białe i niebieskie. Po zakupie zgarnęła nas ochrona. Przeszukiwali z pół godziny, nic nie znaleźli, poszli z nami do farbek, oglądali nasze, oglądali te na półce różnokolorowe, próbowali zastraszać policją, żebyśmy się przyznali co zwędziliśmy. My twardo szliśmy
@jjstok: jeden gościu poznany na imprezie, opowiedział mi jak to za młodego i głupiego wybrali się do podobnego dużego sklepu. Na dziale samochodowym jednemu kumplowi wsadzili z 20 podkładek gumowych tych z gekonem do kaptura. Kolega nie poczuł jak mu chłopaki podrzucili je i tak niczego nieświadomy drepta do kasy. Na kasie zapłacił za pierdoły, chłopaki w śmiechu też, a ten stoi jak baran nieświadomy niczego. Już mają wychodzić i ochrona
Jak pracowałem w Castoramie to był przypadek, że babka ok 20 lat szła sobie między regałami nagle zatrzymuje się, rozgląda prawo lewo majtki w dół i stawia twardziela. Oczywiście wszystko nagrane pięknie na monitoringu zostało :)
oczywiście kibel był może kilka metrów obok niej ale widać nie mogła się oprzeć przyjemności na łonie natury gdyż było to na dziale ogrodniczym.
amatorzy. ja mam takie #coolstory jakies 15lat temu na jubilerskiej w Warszawie był Geant (taka sieć hipermarketow przed przejęciem przez Metro i zmianą nazwy na real bo pewnie #gimbynieznajo ) jako iż był to jedyny market w bliższej okolicy chodzili tam wszyscy, łącznie z grupą cyganów licznie zamieszkujących na Gocławku. Ze sklepu wynoszono wszystko od malej spożywki po elektronikę. Wśród mniejszości romskiej natomiast, żył chłopiec (13-15lat u nich ciężko sie połapać bo
Komentarze (108)
najlepsze
źródło: comment_TWz1CB4KNtoWsC2MHml4aAa5BiWRfgIV.jpg
Pobierzoczywiście kibel był może kilka metrów obok niej ale widać nie mogła się oprzeć przyjemności na łonie natury gdyż było to na dziale ogrodniczym.