Klienci siłowni bezsilni. Nie mogą ćwiczyć, ale płacić muszą

Łamanie warunków umowy, zatrzymywanie klienta na siłę, za wysokie kary umowne - to lista zarzutów, jakie popularnemu klubowi Fitness Point stawiają jego klienci. Wrocławianie zapowiadają pozew zbiorowy. Sprawą zainteresował się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Firma nie ma sobie...

[DamianParol]

To ta siłownia co była z niej beka na Mirku, że:

- Troszczymy się o swoich klientów i gwarantujemy brak "mięśniaków i chuliganów".

- Pilnujemy, żeby mężczyźni obowiązkowo nosili T-shirty (nie mogą nosić koszulek podkreślających muskulaturę).

http://www.fitnesspoint.pl/fitnesspoint/szczecin/mia-atmosfera.html

[zepsutyzachod]

@DamianParol: to prawda z tymi koszulkami, raz dostałem reprymendę za koszulkę bez rękawów. pewnie nie mogła mi się oprzeć dlatego zwróciłą uwagę

[DamianParol]

@brass: Mylisz się. Gdyby to był kwestia higieny, pisaliby o ręcznikach i nie byłby tego dopisku w nawiasie.

[wacky]

Co za ludzie, podpisywać umowy z silownia. Z piekarnia i zieleniakiem tez juz podpisali umowy? Są normalne dilownie gdzie kupujesz karnet na msc i masz problem z glowy.

[t.....p]

@wacky: duże sieciówki zawsze mają umowy. Dlatego ja chodze na dresiarkie pakernie. Wszystkich sie zna, dobra atmosfera i nie ma zadnych lojalek

[brass]

@trup:

Nieprawda. Wszystkie znane mi siłki* mają możliwość wykupienia krótszego abonamentu (na miesiąc) - chodzę do dużej sieciówki - 10 lokali w Warszawie. Po prostu na dłużej wychodzi "taniej" na jeden dzień, dlatego się ludzie dają skusić.

*) mówię o siłkach, a nie fitness clubach nie tylko z nazwy.

[Diabl0]

Ostatnio znalazłem ich ulotkę w skrzynce i nawet zastanawiałem się czy nie skorzystać. Jednak gwiazdka przy cenie (czcionką chyba 6 lub mniejszej że dotyczy umowy na 14 miesięcy) oraz niejasne wspomnienia że na mirko coś narzekali wstrzymała moje zapędy a google potwierdził że była to dobra decyzja. Jak widać informowanie o nieczystych zagrywkach firm jednak przynosi efekty.

[jpmarat]

Istotą umów terminowych (na 3, 6 czy np. 12 miesięcy) jest to, że co do zasady nie można ich rozwiązać przed upływem terminu.

Inaczej też się kalkuluje opłaty przy umowie 3-miesięcznej, a np. 12 miesięcznej.

Oczywiście, jeśli zgłosiłby się ktoś kto z rzeczywistych problemów zdrowotnych chce zrezygnować, to ja (będąc właścicielem siłowni), rozwiązałbym umowę ze względów marketingowo/ biznesowo / ludzkich :)

Choć z drugiej strony, jeżeli klient zaczął dyskusję od pretensji, postawy

[Razgriz]

Dobry tytuł znaleziska!

[kmlbnd]

O ile dobrze kojarzę to większość tych "prestiżowych" siłowni ma takie warunki odstępstwa.

Wszystkie te pure, Holmes Place i inne robią problemy z wypisaniem.

[GeraltRedhammer]

Jak ktoś jest naiwny i podpisuje umowę na czas określony za korzystanie z siłowni to jego wina. Są normalne siłownie, głosujcie portfelem a nie podpisujecie byle co, a potem macie żal. Też miałem ofertę z takiej "elitarnej'" siłowni, niestety nie spełnili moich wymagań, bo nie byli w stanie sprzedać mi karnetu na krótki okres czasu, korzystam z mniejszej, ale z wygodniejszymi dla mnie zasadami.