Mit rolnictwa ekologicznego
![Mit rolnictwa ekologicznego](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_SpEzQnVWzmzbSTWqXwxb6QXD9cTLKIvr,w300h194.jpg)
Absurd w określeniu „ekologiczny” polega między innymi na tym, że pojęcie to nie odnosi się tak naprawdę do jakości, składu czy bezpieczeństwa pożywienia. Statusu produktu ekologicznego nie pozbawia np. fakt, że na teren uprawy docierają chemiczne pestycydy z przyległych pól.
![fir3fly](https://wykop.pl/cdn/c3397992/fir3fly_9UChAkPzed,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- 60
Komentarze (60)
najlepsze
Odkąd żywie się produktami eko plus dbam o to żeby produkt nie eko który zjem był odpowiednio robiony (bo często zwykłe produkty bez certyfikatu są równie dobre). Ja zauważyłem ogromną różnice. Więcej
1) "Zawinęło się znad innego pola"? Nie bardzo, bo różnica 0,001% raczej nie wynika z tego.
2) Z tego co widzę, badanie dotyczyło warzyw i owoców, a nie sposobu hodowli zwierząt.
A jak to wyglądało w praktyce?
Przyjeżdżał ciągnik raz w dniu z dużą beczką(z 500l) z różowym płynem(ja na to mówiłem Borygo, bo identyczny kolor) i lał to mieszając z wodą i w ogórki.
Ogórek nie zebrany w Poniedziałek w czwartek był już wielki
Przy uzyciu nowoczesnych technologii sprzedaz i dystrybucja powinna przebiegac calkieme sprawnie.
Eko czy nie eko w masowym wydaniu to w duzej mierze to samo i staja za tym te same koncerny, nie koniecznie przejmujace sie losem pracownikow i zdrowiem klientow.
Ad 2. Rynek twój pomysł weryfikuje non stop - ludzie kupują tańsze :D
A jakość produktów od większego producenta będzie wyższa. A przynajmniej wyższa w tej samej cenie. Choćby dlatego że ma lepsze warunki do kontroli procesu.
W przypadku produktów roślinnych jest to przewaga olbrzymia, w przypadku produkcji zwierzęcej - trudno mi powiedzieć, nie mój rynek. Ale mogę założyć że duży producent zawsze będzie w stanie wyprodukować lepsze mięso. Choć
heh, widze ze rozmawiam z profesjonalista ;)
Ad. 2 niby kupuja tansze ale ogolnie w Polsce kiepsko z patriotyzmem zakupowym (np. kup lokalne, lepsze, drozsze). Szeroka kampania spoleczna/reklamowa moze to zmienic. A druga rzecz, ze od pewnego poziomu zarobkow to nie robi roznicy i po prostu kupuje sie najlepsze -- a wszedzie ten same kiepskie produkty. Duza nisza do wypelnienia.
Nie bede sie wypowiadal o roslinkach w takim razie, bo
Wydaje mi sie, ze w latach '90 na zachodzie europy rolnictwo produkowalo 2-3x potrzeb i nie mieli tego nawet gdzie exportowac.
No i nie zyjemy na calym swiecie. Jestesmy rozpieszczonymi mieszkancami najbogatszego regionu
przeciez w tekście jest napisane wyraźnie:
"Wprawdzie owoce i warzywa pochodzące z upraw konwencjonalnych zawierały więcej pestycydów, w ponad 99 proc. przypadków ich poziom nie przekraczał ostrożnie wyznaczanych progów bezpieczeństwa. "