z tego co pamiętam to jakieś 10 lat temu albo i więcej były takie mini-książeczki do kupienia w kioskach, w których na podobnych przykładach przedstawiany był język angielski, a ta gazeta chyba to przedrukowała:)
To jest zerzniete z jakiejs starej ksiazki do nauki angielskiego. Pamietam ze kiedys gdzies na dnie szuflady znalazlem ksiazeczke z czasow mlodosci mojego ojca z tymi zdaniami.
Ale tak po za tym tak wlasnie powinny wygladac podstawy i glowne definicje, jasno i prosto wytlumaczony kazdy czas i kazdy wie ocb.
Tak, to jest przedruk z cyklu książeczek "Angielski... jest prosty!" wydawnictwa "NAJA-press" z lat 1990-1994 (później przestałem zbierać). Jest tam o wiele więcej takich perełek. ;-) Mimo wszystko muszę jednak przyznać, że stanowiły one dość dobry materiał do nauki. Później były też tłumaczenia fragmentów książek i wierszy.
The Polish Observer, bo tak się ta gazeta nazywa, zamieściła w tym tygodniu sprostowanie. Tuż obok nowej lekcji pojawił się mały artykuł w sumie, o tytule "The Polish Observer przeprasza". Zgonili wszystko na chochlika i to niby ta lekcja z tego tygodnia miała znaleźć się w poprzednim numerze. Dodali, że zaraz po wydrukowaniu rozdzwoniły sie do nich telefony i zasypano ich mailami.
kilka lat temu mialem kasiazke z angielskimi czasami i angielska gramatyka, w ktorej byly identyczne przyklady. to nie byl podrezcznik, tylko cos w rodzaju powtorki z gramatyki z ktorkim wstepem teoretycznym i przykladami podstawowych konstrukcji.
nie pamietam autora, ale trzeba przyznac, ze takie przyklady lepiej zapadaja w pamiec ;)
Komentarze (57)
najlepsze
Ale tak po za tym tak wlasnie powinny wygladac podstawy i glowne definicje, jasno i prosto wytlumaczony kazdy czas i kazdy wie ocb.
Uczyłem się z niej już w podstawówce:D
Darmowe gazety pełnią u mnie rolę obrusika na
Trudno mi uwierzyć - mimo, że to widzę.
nie pamietam autora, ale trzeba przyznac, ze takie przyklady lepiej zapadaja w pamiec ;)
@Utero, chyba mowimy o tym samym.