@ufolufol: bo samce alfa wykopowe tak mówią! Bo im clarkson z topgira tak powiedział :D .. Dla nich tylko bulgot v8 się liczy w życiu, a sami jeżdżą czinkłeczento na gaz.
@PacMac: @kepak . Ze zdjęcia widać ,że jest na 'obcych' blachach i to chyba są rejestracje francuskie. Popularne są we Francji samochody które kupujesz nie jako samochód ale 'złom/ śmieci' samochód został skasowany (np. został odzyskany po kradzieży we Francji albo brał udział w przestępstwie) i nie ma już prawa rejestracji we Francji dlatego nie dostajesz do niego dokumentów i ich fizycznie nie ma. [we Francji są dwa zestawy dokumentów do
Może się źle wyraziłem. Komornicy nie prowadzą aukcji na portalach aukcyjnych, a jeżeli danego ogłoszenia nie znajdziesz również na portalu licytacje.komornik.pl, to oferta jest oszustwem. Wszystkie oferty licytacji komorniczych znajdują się na tym portalu.
A propos tego podejrzanego Priusa przypomniało mi się:
Miałem jedną z pierwszych randek i dzień przed jak na złość w Mercedesie zacięła się stacyjka i nie mogłem go odpalić (kluczyk się nie przekręcał). Pomógł mi kolega, który po dwóch godzinach modzenia zrobił mi pewien patent. Efekt był taki, że po jakże udanej kolacji idziemy do auta, wsiadamy a ja wyciągam śrubokręt (taki perfidnie wielki), gmeram chwilę pod deską rozdzielczą i auto odpala
powalają mnie takie ogłoszenia. Pierwszym pytaniem jakie każdy zada po zadzwonieniu, będzie "dlaczego nie ma dokumentów ani kluczyków"? Zamiast napisać w ogłoszeniu o tym i odsiać sobie tych telefonów, to nie. To chyba ten sam typ człowieka co "cena do uzgodnienia" - wie ile chce za auto, ale w ogłoszeniu nie napisze, woli powiedzieć przez telefon. Nie pojmuję tego, może ktoś wytłumaczy?
@animuss: Też tego nie lubię... tak samo jak ogłoszeń NA samochodzie z karteczką "Sprzedam tanio, tel 5xxxxxxxxx". Zero konkretów, wszystko trzeba na telefon załatwiać tak jakbyśmy żyli w latach '90.
@W107: Dokładnie - wady prawne, odzyskany przez ubezpieczalnię i wystawiony na licytację. Dużo takich z franci przyjeżdża.
Spotkałem się z tym że w Polsce takimi autami jeżdżą policjanci (ale nie ci szeregowi). Kupują auta wadliwe prawnie na licytacjach i prostują ile się da. Nie boją ewentualnych problemów na drodze podczas kontroli bo auto suma summarum jest kupione legalne a właściciel i tak ma super moc.
@grajek91: przeczytaj co wyżej napisałem - nie nie przeglądam już ani allegro, ani otomoto pod kątem kupna jakiegokolwiek pojazdu. Jak napisałem wcześniej, jest tam jeden wielki śmietnik, złomowisko i jak widać powyżej, można również znaleźć kradzione perełki.
Samochody z parkingów policyjnych (zabieranie na parking po stwierdzeniu np. nietrzeźwości kierowcy i nie odebraniu tegoż samochodu z parkingu) bardzo często są odkupywane przez polskich handlarzy. Papiery są do odebrania w czymś typu nasz urząd komunikacji za około 50 euro, wtedy mamy prawo do zarejstrowania takiego pojazdu i jest to całkowicie legalne.
@bsystem: prawde mówiąc za takie coś bez papieru to mógłbym dać tyle co ten handlarz czyli zapewne połowe tej ceny, z papierami mógłby za to auto dostać normalną cene rynkową...
Tak pokrótce opiszę moją historie. Akurat tak się stało, że w tym roku nabywałem samochodód na firmę oraz wymieniałem motocykl. Obejrzałem mnóstwo sztuk, przyzwyczajony do szukania "okazji" na portalu jakim jest allegro/otomoto. I co ? Nastukałem mnóstwo km, dokładając do wartości pojazdu i za każdym razem "igła" okazała się zupełnym paciakiem. Wszystko to znajdziecie na powyższym portalu. Odniosłem wrażenie, że już nie można tam zakupić żadnego godziwego pojazdu. Aktualnie jest to idealne
Pewnie jak przyszla powodz, to wlascicielowi zmylo portki z dupy i wtedy zaginely kluczyki i dokumenty. Teraz suchy pirus jest na sprzedaz - nie odpalalem bo nie mam jak sprawdzic, ale pewnie pali.
A co ludzi z otomoto to obchodzi? Podobnie jak Allegro, serwis stał się maszyną mielącą mnóstwo aukcji dziennie. Chodzi tu o kasę z prowizji a nie a stróżowanie i zabawę w policjanta. Więc nie jest w ich interesie w jakikolwiek sposób mieszać się w treść aukcji. Na allegro jest identycznie. Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę, że takie serwisy to firmy zbijające szmal a nie internetowe trybunały sprawiedliwości.
Trochę cierpliwości, znajomości i da się na tym zarobić. Normalnie to prius-y z tego roku chodzą od, 25 do 30-kilku tyś. więc jak ktoś ma dojście to jeszcze parę złotych na tym wyciągnie.
Niedawno na którymś forum motoryzacyjnym był opisywany Nissan GTR, który został odzyskany od dłużnika- również bez papierów i kluczyków. I cała sprawa była w Polsce. Tu jest jasne, że to samochód z Francji, a tam takie się zdarzają- jada do nas na części, albo do legalizacji. Priusa ciężko "zalegalizować" przez podmianę numerów, bo mało jest dawców ramy- stąd sprzedawca sprzedaje to, co ma- i tak na tym zarobi.
Komentarze (127)
najlepsze
Może się źle wyraziłem. Komornicy nie prowadzą aukcji na portalach aukcyjnych, a jeżeli danego ogłoszenia nie znajdziesz również na portalu licytacje.komornik.pl, to oferta jest oszustwem. Wszystkie oferty licytacji komorniczych znajdują się na tym portalu.
Miałem jedną z pierwszych randek i dzień przed jak na złość w Mercedesie zacięła się stacyjka i nie mogłem go odpalić (kluczyk się nie przekręcał). Pomógł mi kolega, który po dwóch godzinach modzenia zrobił mi pewien patent. Efekt był taki, że po jakże udanej kolacji idziemy do auta, wsiadamy a ja wyciągam śrubokręt (taki perfidnie wielki), gmeram chwilę pod deską rozdzielczą i auto odpala
Spotkałem się z tym że w Polsce takimi autami jeżdżą policjanci (ale nie ci szeregowi). Kupują auta wadliwe prawnie na licytacjach i prostują ile się da. Nie boją ewentualnych problemów na drodze podczas kontroli bo auto suma summarum jest kupione legalne a właściciel i tak ma super moc.
i na dodatek na siłe lansowany
Na pierwszy rzut oka ;p