@Kulek1981: to jest problem 90% osob ktore chca cwiczyc ale nie cwiczą :P ja nie wiem skad ci ludzie biora tyle siły ale ja po 8godz w szkole padam jak mucha :P zeby wytrzymac do wieczora musze jebnać se kawke bo inaczej nic z dnia nie mam dla siebie :x
@Kulek1981: to może zacznijcie wp$$$#!!ać odpowiednio dużo kcal to wasze organizmy nie będą w stanie wegetacji. Auto też długo zajedzie na niskiej jakości i małej ilości beznzyny?
Sprawdzałem wiele diet i wiele planów treningowych i zachowując minimalnie rozsądną kaloryczność dla zdrowego organizmu (np. bez kłopotów z tarczycą lub brania leków-sterydów) typowe jest zrzucać 1 kg na tydzień. U kolesia jest to średnio 2,02 kg. To chyba mówi samo za siebie :)
@lubiesamsiebie: 116 - 88 = 28 kg w ciągu 100 dni, więc w ciągu 200... 88 - 28 = 60 kg, a więc w ciągu niecałych dwóch lat całkowicie się zdematerializuje :-D
W moim przypadku od marca (145) do grudnia 2011 (89.9) minus 55kg - sama dieta, bez ćwiczeń. Zaje*ista zmiana, która poskutkowała i skutkuje do dzisiaj zupełnie innym postrzeganiem świata przeze mnie i mnie przez innych ludzi. Dziś jestem w ponad rocznym związku (wcześniej nawet nie próbowałem) i regularnie chodzę na siłownię. W każdym dniu diety widać było coraz większy wzrost szczęścia co jeszcze bardziej pomagało w przemianie psychicznej, która jak powszechnie wiadomo
@sfro: Poprawa nastroju wiązała się z chudnięciem czy z samym faktem, że jadłeś zdrowo?
Swoją drogą, ja też chciałbym tu dorzucić, jak wiele dla mnie zrobił wysiłek fizyczny. Prowadziłem zupełnie siedzący tryb życia, aż pewnego dnia, za namową znajomych, przebiegłem o 7 rano 3 kilometry. Wróciłem, prawie umierałem, ale po półgodzinnym odpoczynku i śniadaniu czułem się najlepiej od wielu wielu lat. MOMENTALNA poprawa nastroju i zdolności koncentracji. Polecam mega.
W moim przypadku od marca (145) do grudnia 2011 (89.9) minus 55kg - sama dieta, bez ćwiczeń
@sfro: Jaka dieta? 60% białka i po 35% węgli i tłuszczy? Całkowita rezygnacja z węgli prostych i obcięcie kcal o połowę całkowitego zapotrzebowania? Dobrze mówię?
Kolejny magiczny film z swietna przemiana... a potem plac $$$ za kolejny gowniany poradnik :D Nie dzieki, w necie jest takich filmow pewnie pare tysiecy.
Niestety nadchodzi najgorszy okres. Jesienna słota. Nie chce się nigdzie dupy ruszyć, ponuro, smutno, najlepiej zbunkrować się w domu i się nie wychylać niepotrzebnie. Łatwo wtedy o jakieś podjadanie, tudzież wp#%#?!#anie ostre i kręcenie się w kółko wokół stołu z żarciem. Przed urlopem w tym roku w sierpniu miałem 97kg na wadze, pojechałem na 2 tygodnie do Grecji, popływałem w morzu, porzucałem do znajomych piłkę w wodzie, ogólnie trochę więcej ruchu niż
... na szczęście mam ławeczkę 2 metry od kompa i nie muszę się nigdzie ruszać, żeby pakować.
A to, że się nie chce. Jak zaczniesz się zmuszać, to będzie ci się chciało coraz więcej. I masz tylko dwa wyjścia: zacząć się zmuszać albo zdziadzieć. Dla mnie to oznacza, że wyjście jest jedno.
a ja kiedys zrzucilem 10kg w miesiąc, potem zrzucilem kolejne 10 w ciagu dwoch kolejnych miesiecy a potem w ciagu roku z powrotem wazylem tyle co na poczatku - wniosek - to nie wyścigi, ważniejsze jest utrzymanie efektu..
To ja się podepnę trochę pod temat. Da radę robić jakiś w miarę sensowny trening w domu, bez specjalistycznych przyrządów?
Pewnie tak, ale może polecili byście coś konkretnego. Może niezbyt intensywnego, ale żeby chociaż trochę się poruszać po całym dniu siedzenia przed kompem. Jest tego masa na necie, ale się kompletnie na tym nie znam, więc może ktoś bardziej ogarnięty w temacie coś podsunie.
Możesz robić wyciskanie hantli nad głowę stojąc i siedząc, unoszenie ramion stojąc i siedząc, (pamiętaj żeby używać tylko mięśni naramiennych!) unoszenie ramion w opadzie tułowia, przysiady z hantlami, wspięcia na palce... W sumie to da się też zrobić wyciskanie na klatkę - kładziesz się na czymś miękkim (dywan, ręcznik) i wyciskasz hantle tak jak na ławeczce. Minusem jest rzecz jasna ograniczony zakres ruchu. Pogooglaj
Geniusz, właśnie na własne życzenie zrobił sobie problem z odzieżą - wszystko produkowane tylko na tych co się odchudzają, nie ma dla tych co są szczupli.
Komentarze (226)
najlepsze
@Kulek1981: to może zacznijcie wp$$$#!!ać odpowiednio dużo kcal to wasze organizmy nie będą w stanie wegetacji. Auto też długo zajedzie na niskiej jakości i małej ilości beznzyny?
da sie zapewne, ale po 100 dniach organizm bedzie totalnie wyniszczony
@snicer: pierwsza myśl: uj@#?li mu nogę?
Komentarz usunięty przez moderatora
Sprawdzałem wiele diet i wiele planów treningowych i zachowując minimalnie rozsądną kaloryczność dla zdrowego organizmu (np. bez kłopotów z tarczycą lub brania leków-sterydów) typowe jest zrzucać 1 kg na tydzień. U kolesia jest to średnio 2,02 kg. To chyba mówi samo za siebie :)
Zajebiste receptury. Lorem ipsum to zajebiste żarcie.
Swoją drogą, ja też chciałbym tu dorzucić, jak wiele dla mnie zrobił wysiłek fizyczny. Prowadziłem zupełnie siedzący tryb życia, aż pewnego dnia, za namową znajomych, przebiegłem o 7 rano 3 kilometry. Wróciłem, prawie umierałem, ale po półgodzinnym odpoczynku i śniadaniu czułem się najlepiej od wielu wielu lat. MOMENTALNA poprawa nastroju i zdolności koncentracji. Polecam mega.
@sfro: Jaka dieta? 60% białka i po 35% węgli i tłuszczy? Całkowita rezygnacja z węgli prostych i obcięcie kcal o połowę całkowitego zapotrzebowania? Dobrze mówię?
http://www.youtube.com/watch?v=M957dACQyfU - Furious Pete pokazał jak to się robi.
ktoś ma pytania to chętnie odpowiem, bo wystarczy zastosować kilka prostych zasad w żywieniu żeby cieszyć się sukcesem
ale pierwsza z nich brzmi: mniej jeść więcej zap!?$!$#ać
być może jesteś ektomorfikiem, a takiej osobie ciężko przybrać na wadze :)
musisz jeść bardzo dużo, ale jeszcze więcej ćwiczyć
ale udało się, dobra dieta + przebiegłem dobrze ponad 1000 kilometrów = sukces przyszedł sam
teraz ludzie mówią do mnie, że jestem szczupły, ja się dobrze z tym czuję i mam kondycję maratończyka
generalnie uważam chudnięcie w tempie więcej niż 2 kg na miesiąc za niezbyt
@thisismaddnes: Racja...
... na szczęście mam ławeczkę 2 metry od kompa i nie muszę się nigdzie ruszać, żeby pakować.
A to, że się nie chce. Jak zaczniesz się zmuszać, to będzie ci się chciało coraz więcej. I masz tylko dwa wyjścia: zacząć się zmuszać albo zdziadzieć. Dla mnie to oznacza, że wyjście jest jedno.
Pewnie tak, ale może polecili byście coś konkretnego. Może niezbyt intensywnego, ale żeby chociaż trochę się poruszać po całym dniu siedzenia przed kompem. Jest tego masa na necie, ale się kompletnie na tym nie znam, więc może ktoś bardziej ogarnięty w temacie coś podsunie.
Możesz robić wyciskanie hantli nad głowę stojąc i siedząc, unoszenie ramion stojąc i siedząc, (pamiętaj żeby używać tylko mięśni naramiennych!) unoszenie ramion w opadzie tułowia, przysiady z hantlami, wspięcia na palce... W sumie to da się też zrobić wyciskanie na klatkę - kładziesz się na czymś miękkim (dywan, ręcznik) i wyciskasz hantle tak jak na ławeczce. Minusem jest rzecz jasna ograniczony zakres ruchu. Pogooglaj
dla mnie t o też jest jakiś problem, ale ludzie jakoś mają większy żal do grubasów.
zrób kanał na youtubie :D