też bym sp$!@$$$ał przed siebie taranując debili specjalnie zajeżdżających mi drogę gdyby do auta rzuciła mi się taka hołota, cholera wie czy to jacyś bandyci czy nie...
w tym przypadku 100% wina po stronie motocyklistów. Pierwsi go sprowokowali, pierwsi rzucili mu się do samochodu to musiał uciekać, potem znowu rzucili mu się do auta i nawet otworzyli drzwi(!) to już tym bardziej musiał sp$!@$$$ać. Motocykliści sami na siebie ukręcili biczyk i jeszcze
w zasadzie na miejscu tego gościa w samochodzie od razu zadzwonił bym na policję i powiedział, że jestem ścigany przez gang motocyklistów i chcą mnie obrabować/ukraść samochód/pobić.
@sailence: Najechał na pojazd z przodu bo debil na motocyklu zajechał mu drogę i gwałtownie zahamował. Jechał z żoną i małym dzieckiem i zachował się tak jak powinien zachować się facet. Ty byś pewnie zsikał się w majtki i po cichutku przyglądał jak banda troglodytów bije twoją rodzinę i demoluje auto.
"Rzecznik Nowojorskiej policji oficjalnie powiedział, jak donosi Daily Mail, że w incydencie pomiędzy motocyklistami i kierowcą Range Rovera nie było ofiar śmiertelnych. Kierowca nie zapadł też w śpiączkę, jednak rzeczywiście trafił do szpitala z powodu ran szarpanych na twarzy oraz ciele.
Rzecznik NYPD zdążył przesłuchać kierowcę samochodu i na tej podstawie wiemy że w Range Roverze znajdował się nie tylko kierowca (mężczyzna, ok. 30 lat), ale również jego żona na miejscu pasażera
20 sekunda - ewidentna prowokacja ze strony motocyklisty, nie mogli tak po prostu koło niego przejechać w swoją stronę? a że gość się przestraszył jak do niego wyskoczyli bo nas jest więcej to zaczął uciekać a ze akurat ktoś niefortunnie stanął mu na drodze, trudno, shit happens...
"Motocykle są wszędzie. Patrz w lusterka dwa razy" czy jak to tam idzie. A samochodów nie ma wszędzie? Nie patrzy się w lusterka w normalnym użytkowaniu drogi?
Ja rozumiem, że oni tak szybko jeżdżą że trzeba raz upewniać się że motocyklista nie nadjechał od ostatniego spojrzenia, tak? To ma ubezpieczać ich szybkie jeżdżenie czy jak? Proszę o podpowiedź w interpretacji.
Nie patrzy się w lusterka w normalnym użytkowaniu drogi?
@xro: owszem, są ludzie, którzy nie patrzą, nawet na głównej był co dopiero pokazany taki przypadek przy lewoskręcie. A czemu na odpowiednim "patrzeniu..." zależy akurat motocyklistom? Może dlatego, że dla motocyklisty "drobna" kolizja z samochodem może oznaczać szpital lub cmentarz, a nie tylko zderzak do wymiany. I nie jest to żadne "usprawiedliwianie szybkiej jazdy", tylko sensowna i konieczna kampania której odpowiedniki są
Nie wiem o co chodzi, ale zakladam, ze panowie wladcy szos na motocyklach pewnie sie na cos obrazili bo gosciu nie mial na furze nalepki "MODOCYKLE ZĄ FSZĘDZIEEEE". Nagle otacza go 20 fagitow to co czlowiek ma robic? Dac sobie w*******? Jak sie zachowuja jak fagity to tak maja. Tragedia. W obliczu takiej sytuacji byc moze postapilbym podobnie. Kto wie.
Komentarze (317)
najlepsze
w tym przypadku 100% wina po stronie motocyklistów. Pierwsi go sprowokowali, pierwsi rzucili mu się do samochodu to musiał uciekać, potem znowu rzucili mu się do auta i nawet otworzyli drzwi(!) to już tym bardziej musiał sp$!@$$$ać. Motocykliści sami na siebie ukręcili biczyk i jeszcze
źródło: comment_v25yb9mTUou0Q4u1SKAwCeCMnSlJxFfJ.jpg
PobierzRzecznik NYPD zdążył przesłuchać kierowcę samochodu i na tej podstawie wiemy że w Range Roverze znajdował się nie tylko kierowca (mężczyzna, ok. 30 lat), ale również jego żona na miejscu pasażera
"Motocykle są wszędzie. Patrz w lusterka dwa razy" czy jak to tam idzie. A samochodów nie ma wszędzie? Nie patrzy się w lusterka w normalnym użytkowaniu drogi?
Ja rozumiem, że oni tak szybko jeżdżą że trzeba raz upewniać się że motocyklista nie nadjechał od ostatniego spojrzenia, tak? To ma ubezpieczać ich szybkie jeżdżenie czy jak? Proszę o podpowiedź w interpretacji.
@xro: owszem, są ludzie, którzy nie patrzą, nawet na głównej był co dopiero pokazany taki przypadek przy lewoskręcie. A czemu na odpowiednim "patrzeniu..." zależy akurat motocyklistom? Może dlatego, że dla motocyklisty "drobna" kolizja z samochodem może oznaczać szpital lub cmentarz, a nie tylko zderzak do wymiany. I nie jest to żadne "usprawiedliwianie szybkiej jazdy", tylko sensowna i konieczna kampania której odpowiedniki są