Zbiłeś słoik w sklepie? Nie zawsze musisz płacić! | 5 praw klienta sklepu

Jeśli uszkodziłeś towar w sklepie, musisz zwrócić pieniądze. Jeśli nie wziąłeś ze sobą paragonu, nie masz szans na reklamację. To bardzo popularne mity na temat obowiązków klienta, które po zderzeniu z rzeczywistością nie zawsze okazują się prawdą.

[math1982]

Ostatnio kupowałem w Polo Perłę Export i Chmielową i przy wkładaniu flaszek do plecaka jedna z tych Export wybuchła mi w ręce. Piwo już w zasadzie moje, ale jeszcze nie zapłaciłem...I co wtedy?

No ja spakowałem resztę i z cieknącym plecakiem zapłaciłem i zwiałem, bo żaden kozak ze mnie.

[kranu]

a jak wpierdzielę batonika to tak jakby zniszczony więc nie muszę płacić?

[V355]

Orientuje się ktoś jak wygląda prawnie sprawa z dowodem zakupu przy zgłaszania reklamacji? Bo to chyba jedynie dobra wola sklepu, że taką reklamacje przyjmie na podstawie innego typu dokumentu.

[szaloneneutrino]

@qhardyq: a myślisz, że co odpowiedzą? jakieś blablabla, ze to ja sie mylę, bo uokik stoi tylko i wyłacznei po stronie kupujacych, żeby im było wygodniej i ich nie interesują przepisy podatkowe itp, ale sklep juz interesują, bo sklep nei moze dzialać w oderwaniu od rzeczywistości

[qhardyq]

@szaloneneutrino: jak się mylą to napisz im na emaila i daj znać co odpowiedzieli bo w sumie aż sam jestem ciekaw jak to wygląda.

[sergiuszn]

kiedyś zbiłem 2 flaszki finlandii w realu i nikt mnie nie ganiał :P

[p.....8]

@BlackUhuru:

@sergiuszn:

Bo myślą perspektywicznie, a nie tylko tu i teraz. Taki klient, który coś zniszczy przypadkiem i musi zapłacić może się zniechęcić do danego sklepu, czy całej sieci i wtedy będą mieli mniejszy zysk, dużym sieciom ten jeden klient w tą czy tamtą nie robi różnicy, ale po co ma rozsiewać złą opinię o sklepie?

[k.....0]

Jakby mieli takie coś zastosować to byśmy mieli masło w gablocie już o elektronice nie wspomnę. Już tu gdzieś był temat o tych pierdołach prawach konsumenta i pisałem do czego to wszystko prowadzi. Ludzie w społeczeństwie traktowani są jako coraz większe sieroty, które mogą coś kupić a potem pomyśleć jednak chciałem inne i oddać no i ktoś uczciwy kto poświęcił czas zainteresował się bardziej kupnem może trafić na przedmiot wypalcowany, wymacany i

[saintt]

Poniewaz polaczki to narod psiarny, da sie wyj$$@c az po kule i do budy,sorki ale takich praktyk od przeszlo 10 lat bycia na obrzyznie nie uswiadczylem. Ile to razy dostalem przeprosiny i darmowy voucher/code czy nawet sam towar. Dawajcie sie j$$@c w dupsko dalej.

[M.....3]

Czyli co, nie mogę w moim sklepie zakazać robienia zdjęć? Sklep jest mój, to chyba mam prawo stworzyć regulamin, w którym zapiszę, że nie życzę sobie fotografowania oferty?

[tom1988]

A ja pamiętam jak jakiś rok temu w jakimś sklepie z perfumami a'la rossman zbiłem jakieś damskie perfumy cofając się i zahaczając, które były ustawione w formie piramidki, każda po około 190zł za butelkę... Pudełeczko spadło i zaczęło się z niego sączyć, chciałem wychodzić czym prędzej, ale była ze mną moja już teraz ex, była świadkiem tego co się stało, ale dalej(sic!) przeglądała te wszystkie cuda, spokojnie, bez stresu jak gdyby nic

[Cbatman]

@tom1988: Miała więcej opanowania od ciebie. Już wiadomo dlaczego "ex".

[Cbatman]

@tom1988: Boże....

[umiar]

nie zapomnę nigdy jak znajomy zbił niechcący wino za ok 15zł, zleciała się ochrona później policja i po lekkich awanturach ze ten towar jest źle ustawiony dali mi mandat 500zł za kradzież a jak nie przyjmę to jadę na kolską (izba wytrzeźwień) i weź tu ich zrozum

[Cbatman]

@umiar: To jesteś głupi skoro się zgodziłeś na takie coś. Tak to jest jak się nie zna swoich praw. Widocznie wiedzieli na kogo trafili i wykorzystali sytuację.

[umiar]

@Cbatman: może powiem tak.. sklep jest na jednej z gorszych okolic w mieście i ochrona jak i policja ma uprzedzenia do tego terenu, my byliśmy pijani jak bele a oni to wykorzystali i tyle, zero gatki było... uwierz ze wolałem te 500zł mandatu niż kolejna wizytę na kolskiej a następnie zj!#@ny wieczór... zdrówko ;p

[kubusxd]

W Warszawie za słoik płacisz podwójnie.