Jedyne co w takiej sytuacji można kombinować to dłuuugi badyl albo kilka linek holowniczych i co najmniej dwie osoby do wyciągania poszkodowanego z kierunkiem biegu rzeki. O ile jeszcze ma siły się trzymać. Wszystko inne jest wyjątkowo ryzykowne albo wręcz niewykonalne.
Komentarze (2)
najlepsze