Coś mi się te 1,5l w 1938 i 3,2l w 1946 alkoholu na głowę nie za bardzo prawdopodobne wydaje. Chyba że policzyli tylko oficjalną sprzedaż a nie faktyczne spożycie i tym sposobem bimber nie został do spożycia zaliczony.
@majer: Rzeczywiście to jest jakiś śmiech na sali z tymi statystykami... Jakim trzeba być naiwnym człowiekiem, aby wierzyć, że spożycie alkoholu np. w 1980 było mniejsze niż teraz. Te dane są całkiem oderwane od rzeczywistości i nie mam pojęcia jak to było liczone. Na pewno nie wzięto pod uwagę możliwości kupienia alkoholu "na lewo", tak jak napisałes pędzenia samogonu samemu, itp.
Z tym alkoholem do 4,5 % (czyli piwem), że niby można je było kupić przed 13.00 w odróżnieniu od wódki, to czysta fikcja była, bo go po prostu nie było.
U nas na osiedlu był taki duży SAM (odpowiednik dzisiejszej powiedzmy Biedronki), to piwo sprzedawali nie w środku, tylko z takiego okienka na zewnątrz sklepu. Otwierali to o 13.00, i za godzinę było po sprawie, schodziło na pniu. Potem to samo okienko
Ludzi w kraju mniej, a urzędników przybywa. W tym tempie za dwadzieścia lat wszyscy będziemy urzędnikami. Będziemy zliczać wszystko i wysyłać do siebie kolumny liczb, oczywiście listem "papierowym", żeby na poczcie mieli robotę. Co z tego, że urzędy mają sprzęt komputerowy, skoro dziś przy wymianie dowodu osobistego potrzebne są dwa zdjęcia. Nie wiem czy skanery się popsuły, czy ktoś prowadzi album rodzinny ze zdjęciami obywateli?
"Ilość spożytego mięsa" czy "ilość spożytego produktu mięsopodobnego"? Za czasów PRLu była większa zawartość mięsa w mięsie, więc co my tu porównujemy ;)
@Czupakobra: było nawet 300% mięsa w mięsie (w porównaniu do obecnego) więc normę wyrabiali i chemii nie wstrzykiwali :D Kapitalizm to jednak jedno wielkie oszustwo. Tak jak wyścig sowietów i USA w Kosmos :D
Za to powiedzenie czegoś o Katyniu, skrytykowanie władzy albo jej decyzji, czy nawet wyemigrowanie (bez wiedzy czy woli reszty) członka rodziny kończyło się problemami i ciągłym wzywaniem na komendę (w najlepszym przypadku, mogli jeszcze pobić i nie było komu się poskarżyć) nie zawsze bezpośrednio winnych. Jak za granicę, nawet legalnie, wyjechał ojciec to dzieci czy jego rodzice mogli zapomnieć o odebraniu paszportu z Milicji.
Dzisiaj zamiast bykowego mamy VAT na ubranka, pieluchy i zabawki dla dzieci. To się nazywa polityka prorodzinna.
@zwirz: Dlaczego VAT na ubranka dla dzieci ma być niższy niż na jedzenie czy na wózku dla dzieci? Równy niski VAT na wszystko jest najlepszym rozwiązaniem a polityka prorodzinna nie powinna być prowadzona za pomocą VAT-u czy idiotycznego becikowego a odpowiednią ilością miejsc w przedszkolach i żłobkach.
@5th: Same miejsca nic nie zmienią, jeśli ludzie będą zarabiali tyle ile zarabiają.
Polityka prorodzinna jest chora, W takich Katowicach na przykład mamy wspaniały program "nas troje i więcej" czyli zniżki do kin, teatrów, na baseny itp. dla rodzin z trójką i więcej dzieci. No genialne, zważywszy, że:
Komentarze (98)
najlepsze
@KtosKtoSamNieWiesz: nie zasługujesz na bordo, masz minusa :P
U nas na osiedlu był taki duży SAM (odpowiednik dzisiejszej powiedzmy Biedronki), to piwo sprzedawali nie w środku, tylko z takiego okienka na zewnątrz sklepu. Otwierali to o 13.00, i za godzinę było po sprawie, schodziło na pniu. Potem to samo okienko
źródło: comment_e4xMVtRlThv6xgrcrSPX5HKpxl1guuuf.jpg
PobierzByły dobre strony, tyle że pamięć ludzka jest
@OczkoTemuMisiu: Ja tam nie widzę, żadnych dobrych stron ale może dlatego, że urodziłem się rok po tym jak to gówno upadło.
@zwirz: Dlaczego VAT na ubranka dla dzieci ma być niższy niż na jedzenie czy na wózku dla dzieci? Równy niski VAT na wszystko jest najlepszym rozwiązaniem a polityka prorodzinna nie powinna być prowadzona za pomocą VAT-u czy idiotycznego becikowego a odpowiednią ilością miejsc w przedszkolach i żłobkach.
Polityka prorodzinna jest chora, W takich Katowicach na przykład mamy wspaniały program "nas troje i więcej" czyli zniżki do kin, teatrów, na baseny itp. dla rodzin z trójką i więcej dzieci. No genialne, zważywszy, że:
1. Wielu nie chce mieć w ogóle dzieci
2. A jak już, to jedno dziecko.
3. Ostatecznie dwójkę, ale to już jednak trzeba