Rząd jedną ustawą niszczy jej biznes. "Pracę straci 130 osób"
Dla mnie to była głównie pasja, poświęciłam temu całe swoje życie. Kokosów nie zarabiam, przez pierwsze 5 lat nie miałam wakacji. Moja firma uczy dzieci angielskiego w 250 przedszkolach. Rząd wszystko to niszczy jedną ustawą - mówi nam Agnieszka Horyza, która od 10 lat prowadzi dodatkowe zajęcia...
Zaratusztra z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 214
Komentarze (214)
najlepsze
http://m.natemat.pl/06a30f8089b6ead0166dbc544941a045,135,135,1,0.jpg
heh ogarnijcie kto pisau ten artykół: grima smoczy jenzor xd
Nie chodzi o ich dobro, nie chodzi nawet o to by wcześniej trafiły na rynek pracy. Chodzi o coś zupełnie banalnego - zaradzenie problemowi zbyt małej liczby przedszkoli.
Dzieciaki wypycha się do szkół - miasta i gminy są szczęśliwe, bo za przedszkola płacą z własnej kieszeni.
Obniża się jakość nauczania w przedszkolach - rodzice tym chętniej będą się zgadzali
-rodzice nie będą przymuszani do płatnych zajęć dodatkowych (z różnych powodów mogą nie chcieć)
-ci co chcą zostawią po godzinach w wynajętej sali
-na zajęciach dodatkowych nie będzie przedszkolanek opłacanych jak do tej pory z pieniędzy wszystkich podatników
-firma będzie musiała zadbać o opiekę i sama zbierać kasę a nie jak do
Zajęcia dodatkowe są organizowane w innej sali. Opiekunka zostaje z tymi dziećmi, które nie chodzą na zajęcia. Więc jakie okienko?
Jeśli to co piszą jest prawdą oznacza to całkowitą likwidację większości przedszkoli (zostaną najwyżej jakieś państwowe o ile jeszcze istnieją).
Odgórne ustalenie przez rząd ceny jaką może brać firma za swoje usługi oznacza jej likwidację w przypadku gdy ta kwota nie wystarczy na pokrycie kosztów. A z tego co widzę to nie ma szans aby wystarczyło, gdy za nawet dużą grupę 20dzieci można dostać maksymalnie
Czy pod Wiejską i Ujazdowskimi są jakieś specyficzne cieki wodne, które powodują ogłupienie i bezmyślność?