Play zablokowało rozmowy wychodzace, bo klient za długo rozmawiał!!!
No ładnie, operatorzy decydują za nas jak długo możemy rozmawiać przez telefon
superzboczeniec z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 62
No ładnie, operatorzy decydują za nas jak długo możemy rozmawiać przez telefon
superzboczeniec z
Komentarze (62)
najlepsze
Litwo! Ojczyzno maja! Ty jesteś jak zdrowie,
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto
Dnia 22 marca 2008 roku, w nocy około 3 wstałem i zacząłem się ubierać, byłem szczęśliwy, jechałem na wyjazd mojej ukochanej drużyny, która grała tego dnia w Stalowej Woli. Trochę zaspałem więc wziąłem taksówkę i pojechałem na dworzec, tam spotkałem się ze znajomymi, zasiedliśmy po krótkim czasie w pociągu, a ten ruszył w stronę Małopolski i Podkarpacia. Podróż przebiegała wesoło, wypiłem może jedno piwo, ale przecież nie o to chodzi. Jechałem z kibicami, całą grupą wspierać Gieksę i to było najważniejsze tego dnia. Pociąg w pewnym momencie zatrzymał się w jakimś polu, podobno był zepsuty, po godzinie nagle ruszył, po czym zatrzymał się w Bochni i kazano nam się przesiąść na inny. Przesiadka poszła sprawnie, jednak nasz kolejny środek transportu był chyba bardzo wyczulony na radary policyjne, a motorniczy miał już chyba komplet punktów karnych, gdyż jechał tempem nie przypominającym nawet tempa rodzin spacerujących w parku. Do tego, oczywiście mniemam, iż wynikało to z wysokiej kultury prowadzącego pojazd, na dziewiczych wsiach już gdzieś na Podkarpaciu, przepuszczał on na przejazdach pojedyncze samochody i rowerzystów. W oddali spokojnie przyglądali się temu eskortujący nas funkcjonariusze policji. Zdumiewające jaki krok ku Europie zachodniej zrobili polscy kierowcy jeśli chodzi o kulturę jazdy. Wreszcie dojechaliśmy, na końcówkę meczu, jednak wiernie wykorzystaliśmy ten czas na głośnym i zdecydowanym dopingu z trybuny gości. Udało się, zdążyliśmy chociaż na chwilę, pomogliśmy naszym grajkom. Po obejrzeniu tych ostatnich dwudziestu minut meczu naszej drużyny, udaliśmy się w stronę wyjścia.
Policja stojąca przed kasami kazała nam cierpliwie czekać, gdyż pociąg nie był jeszcze podstawiony na dworzec. Po pół godziny stania w ścisku i duchocie pozwolono nam udać się w stronę pociągu, kibice zaczęli biec aby zająć w nim miejsca. Mniej więcej w połowie drogi na dworzec policja zastawiła ulicę radiowozami, a nam kazała stać i czekać, nie podając powodu. Jeżeli ktokolwiek odważył się pytać o co chodzi bądź też chciał spokojnie udać się drogą do pociągu, policjanci traktowali go opryskliwie oraz byli agresywni. Gdy znów ruszyliśmy, doszło do małych zamieszek na drodze, ja z kolegą szliśmy z boku chodnikiem by nie mieszać się w awanturę. Policja używała gazu i pałek by uspokoić kibiców (niestety wszystkich którzy nawinęli się pod ręce, co prawda nie dostałem pałką ale poczułem gaz, który policjanci rozpylali go we wszystkie strony). W końcu dotarliśmy do pociągu, zajęliśmy miejsca, nie wszystkim udało się zająć siedzące, my na początku siedzieliśmy przy wejściu między przedziałami na podłodze.
Po
Co Ty k!%%a robisz?