Sprzątaczka awansowana na urzędnika? W samorządach to częste
Spora część placówek lokalnych zatrudnia na stanowiska urzędnicze osoby, które wcześniej zajmowały się tam czymś zupełnie innym. Lekceważąc przy tym dbanie o otwarty i konkurencyjny nabór pracowników.
regioPraca z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 49
Komentarze (49)
najlepsze
Więc na jedno wychodzi :)
Nie zazdroszczę mu, nie chciałbym pracować w urzędzie, ale przykre jest to, że czasem odrzucają fachowców, a biorą sprzątaczkę bo ma znajomości.Jeśli byłaby to
Wladza jest juz w rekach ludu. To ludzie wybieraja samorzad, to ludzie wybieraja sejm, senat... To co sie tam dzieje jest odzwierciedleniem narodu, wiec nie widze w tym nic dziwnego.
Dla mnie fakt że ktoś już pracuje i jest solidnym i sprawdzonym pracownikiem jest solidną referencją.
Łatwiej kogoś ocenić jako pracownika na podstawie tego co już robi niż na podstawie najlepszego CV.
Znaczyłoby to że atutem jest siedzenie na dupie w domu niż podejmowanie jakichkolwiek działań.
Praca sprzątaczki nie może stanowić przeszkody dla awansu czy przyjecia do pracy szczególnie że wielu ludzi chowa papiery do szuflady by
@Judykator: Oczy wiście - nie można zatrudniać kogoś do zadań z którymi sobie nie poradzi.
Posiadane kwalifikacje to podstawa ale łatwiej ocenić kwalifikacje za pomocą papieru niż cechy charakteru.
Co do reszty się nie zgodzę - ktoś kto bardzo solidnie i z zaangażowaniem wykonuje błahe z pozoru zadania zazwyczaj będzie z taką samą powagą wykonywał inne bo wynika to
http://swiat.newsweek.pl/szwecja--sprzataczka-porwala-i-wykoleila-pociag,100467,1,1.html
@NamalowanyPrzezSmutek: dokładnie, wielkie halo się z tego robi, ale tak to wygląda prawie w każdej firmie, łącznie z wielkimi korporacjami.
jak ktoś się sprawdza i jest godny zaufania to nie ma sprawy.
ja znam następującą sytuację-szeregowy ochroniarz w banku(zwany dalej cieciem) w przeciągu około 5 lat zostaje dyrektorem oddziału tegoż banku(taki zdolniacha!!) a następnie wójtem który po obcięciu pensji swojemu poprzednikowi sam zaczął płakać ze MAO... ;) (tajemnicą poliszynela było to że jego ciocia była w zarządzie banku- tak to mniej więcej działa)