W USA (a przynajmniej w Chicago i okolicach) standardowym zachowaniem jest, że jak komuś np. na skrzyżowaniu zgaśnie auto, to inny samochód popycha go zderzakiem, żeby tamten mógł zjechać na pobocze.
@sowiq: I w sumie do tego zderzak powinien być. A niestety producenci aut traktują go jako ozdobę, w większości aut plastikowy w dodatku malowany lakierem. W momencie gdy dochodzi do stłuczki, nawet najdrobniejszej, to już trzeba wymieniać, malować itd... Powinni wstawić coś jak w autach terenowych: http://e.autokrata.pl/a1417/be281aa6000127804677d1c1 tylko oczywiście mniejsze, bardziej gustowne i WYMIENIALNE. Stukniesz w kogoś? No problem, jak się "kratka" zbytni pognie/porysuje wymieniasz na nową jak zużytą wycieraczkę.
Tak już jest że jak ktoś ma problem i stoi na poboczu to na 400 pojazdów zatrzyma się pierwszy motocyklista. Nie wyobrażam sobie sytuacji by nie zjechac i nie pomóc komus kto widze że ma problem. Tak już mamy motórowcy ;)
Na 90 % zatankowal za $5-10 i sie dziwi ,ze nie ma.
Nie moglem sie temu nigdy nadziwic jak moj wspolpracownik codzinnie dolewal po robocie sobie wachy za $5 . Zarabialismy wtedy dobrze ~$100-~150 dziennie. Auto mial nowe. Pelen bak kosztowal jakies ~$60
Tak jak w PL przyjezdza gosc na stacje jakims tam w miare nowym autem i tankuje gazu za dyche.
@Messix: to co zaoszczędzisz wydasz na dojazd na stację paliw. Ja zawsze tankuję do pełna, a przy pustym baku to boli strasznie, prawie 60 l, więc staram się tankować wcześniej niż w chwil oświecenia się rezerwy.
@bigger: mnie p#?%?%$ała moja na szczescie juz była, która potrafiła na drugi koniec miasta (łódź czyli jakieś 15km) jechać i tankować za 10 zł bo miała zniżke 5 groszy na litrze na stacjach tesko :|
co do tankowania to ja tanuje co pare dni za 50-100 zł, oczywiscie moglym naraz wywalic 400, ale takie małe mniej boli, no i jak sie ma duzo paliwa to sie odrazu wiecej i dynamiczniej
@Hadzi: przy toczącym się pojeździe opory nie są wcale duże, człowiek by dał radę popchać, choć by się szybko zmęczył, to co dopiero taki potwór na 2 kołach:]
To jest sposob na holowanie innego motyckla przez drugi motocykl. W przypadku auta sprawa jest w miare prosta. Ale juz z drugim motocyklem, ciezko zlapac rytm
@kamel50: Racja, z tym że pchamy za podnóżek pasażera. Na początku przez kilkaset metrów ciężko wyczuć i motocykl który pchamy często odjeżdża na boki lub gdy odpuścimy troche gazu to do przodu. Później jak się załapie to kilka km można tak dopchać kogoś :)
Komentarze (55)
najlepsze
czytała Krystyna Czubówna
Zawsze miło patrzy mi się na pozytywne relacje między ludźmi.
Na 90 % zatankowal za $5-10 i sie dziwi ,ze nie ma.
Nie moglem sie temu nigdy nadziwic jak moj wspolpracownik codzinnie dolewal po robocie sobie wachy za $5 . Zarabialismy wtedy dobrze ~$100-~150 dziennie. Auto mial nowe. Pelen bak kosztowal jakies ~$60
Tak jak w PL przyjezdza gosc na stacje jakims tam w miare nowym autem i tankuje gazu za dyche.
co do tankowania to ja tanuje co pare dni za 50-100 zł, oczywiscie moglym naraz wywalic 400, ale takie małe mniej boli, no i jak sie ma duzo paliwa to sie odrazu wiecej i dynamiczniej
"- Panie, spier@#@!* z tą nogą!"