@lisu1989: Powiem ci przyjacielu, że jest dużo gorzej niż myślisz, bo poza dużymi miastami pracodawcy dają 1600zł brutto i uważają, że jesteś ich niewolnikiem.
Za 3000 brutto to chciałbym być niewolnikiem, niestety nie ma tak dobrze.
Wymieniamy urzędy, które u nas uwaliłyby taki biznes:
- Inspekcja Transportu Drogowego. No bo parówko-wózek to pojazd kołowy, Dlatego dziesięciu biegłych musiałoby sporządzić i parafować opinię o tym , że parówko wózek nie porusza się pasem jezdni, stąd nie zagraża w ruchu ulicznym. Czas oczekiwania: dwa lata.
Może nie umiem czytać między wierszami, ale jak dla mnie koleś miał kłopoty ze zdrowiem, a wszyscy jadą od razu jak to mało programista w Chinach zarabia
Nie jestem programistą, ale mam czasem pomysł, żeby to wszystko pierdyknąć i iść na kasę do biedry albo jakąś bezstresową robótkę.
p.s. znajoma w biedrze wyciąga 2x tyle co pracownik naukowo-techniczny na Uniwersytecie Medycznym
@garfieldthecat: pamietajac ostatnia dyskusje na wykopie, to ja nie wiem czemu tutaj ludzie nie sa milionerami, projekty za kilkaset tysiecy byli w stanie w tydzien zrobic:)
Kiedyś pracowałem w zoo jako sprzedawca gofrów. Mimo niedzielnych maksymalnych zapierdzieli (człowiek nie miał czasu nawet przysiąść), wspominam tamtą robotę baaardzo dobrze. Świeże powietrze, nieustanny ruch i co chwila nowi ludzie którzy przewijali się przez naszą budkę sprawiały, że taka robota miała naprawdę uroki. Nie jest to praca na całe życie (bo np zimą ciężko), ale po skończonej pracy jest przynajmniej o czym opowiadać. Mimo znacznie większej
Szwagier mojego kumpla jest gliniarzem w USA (może kiedyś AMA jakieś stworzymy).
Gadaliśmy o stereotypie amerykańskiego gliniarza i pączków aż zeszliśmy na temat takich budek z przekąskami i kawą.
Podobno z takiej budki można wyciągnąć więcej niż w nie jednym biurze. Ciężko się wbić w biznes bo ludzie mają już swoich ulubionych sprzedawców od lat, tak jak na filmach;) Taki sprzedawca ustawia się w różnych godzinach pod różnymi biurami/skwerami i ma całą
@maqs7: U nas też tak jest, no może podobnie. Tyle że nie ma zbyt wiele obwoźnych budek (bo przepisy są takie, że Cię Straż Miejska przegoni, albo trzeba bulić za wynajem chodnika, albo po prostu jest za zimno na nieogrzewaną budkę). Ale mentalność sprzyja takiemu handlowaniu. Przykład to w poprzedniej pracy w korpo we Wrocławiu, kiedy to zawsze o 9:30 przyjeżdzał "pan kanapka" jak go nazywaliśmy. Było tak tanio i smacznie,
Niestety, też byłem informatykiem, a konkretnie adminem (hurtownia, ok 25 kompów), teraz robię jako cieć nocny i zarabiam o 50% więcej, czyli 1000 zł na rękę. I jeszcze jeden plus - jestem w pracy sam i nikt nie mówi mi co mam robić. A co dorobię to moje :)) Oto Polska właśnie.
@hermetyk: to nie tak jak myślisz - serwer www, ftp, MySQL, sendmail, ok 25 kompów na miejscu, w hurtowni, fakt - czyszczenie klawiatur, myszy i monitorów, doradzanie pani Hani jak klikać... a czemu tak? Bo to był zakład pracy chronionej, czyli zatrudniał tylu niepełnosprawnych ilu znalazł (i mnie też), a każdy dostawał równo: tyle ile dał PEFRON, czyli 718 zł na rękę miesięcznie. I to było by na tyle. Nie
@ hugoNot: po pierwsze, to nie byles zadnym administratorem skoro zajmowales sie stacjami roboczymi tylko pierwszym poziomem wsparcia dla gownianych problemow, a po drugie musiales byc kiepski, bo w mojej firmie (bank) nawet taki kolo, ktory gania po pietrach i podlacza kable ma 3,5 tysia do reki.
@slaweglewicz: dobre studia na pewnym etapie są potrzebne, bo nie przeskoczysz pewnych zagadnień. Studia pozwalają spojrzeć na całe IT spojrzeć z szerszej perspektywy. Sam kiedyś myślałem tak jak Ty, ale o ile nie pójdziesz na prywatne czy też uniwerki tylko na porządną politechnikę na informatykę to wyniesiesz trochę przydatnej wiedzy.
Pytanie około informatyczne - jaki język programowania cieszy się obecnie największym wzięciem na rynku, czyli znając jaki język nie trzeba by otwierać stoiska z plackami? :)
Komentarze (209)
najlepsze
Spotyka się dwóch pracodawców.
-Ty płacisz swoim pracownikom?
-Nie.
-Ja też nie. Ale oni nadal przychodzą, prawda?
-No tak.
-To może by wprowadzić jakieś opłaty za wejście?
Za 3000 brutto to chciałbym być niewolnikiem, niestety nie ma tak dobrze.
Komentarz usunięty przez moderatora
- Inspekcja Transportu Drogowego. No bo parówko-wózek to pojazd kołowy, Dlatego dziesięciu biegłych musiałoby sporządzić i parafować opinię o tym , że parówko wózek nie porusza się pasem jezdni, stąd nie zagraża w ruchu ulicznym. Czas oczekiwania: dwa lata.
Komentarz usunięty przez moderatora
Może nie umiem czytać między wierszami, ale jak dla mnie koleś miał kłopoty ze zdrowiem, a wszyscy jadą od razu jak to mało programista w Chinach zarabia
Nie jestem programistą, ale mam czasem pomysł, żeby to wszystko pierdyknąć i iść na kasę do biedry albo jakąś bezstresową robótkę.
p.s. znajoma w biedrze wyciąga 2x tyle co pracownik naukowo-techniczny na Uniwersytecie Medycznym
@brmstufldigart: Idz na kase, zobacz jak sie pracuje z ludzmi. Na pewno nie bedzie to bezstresowa praca.
@Harold: "Job satisfaction is the feeling you get right before you die of a heart attack." - Dilbert
Btw. jak ktoś rzuci linkiem do tego obrazka to będę wdzięczny ;).
W Polsce też nie. 5000 zł na główkę, pewnie nie jeden programista u nas mniej zarabia.
Kiedyś pracowałem w zoo jako sprzedawca gofrów. Mimo niedzielnych maksymalnych zapierdzieli (człowiek nie miał czasu nawet przysiąść), wspominam tamtą robotę baaardzo dobrze. Świeże powietrze, nieustanny ruch i co chwila nowi ludzie którzy przewijali się przez naszą budkę sprawiały, że taka robota miała naprawdę uroki. Nie jest to praca na całe życie (bo np zimą ciężko), ale po skończonej pracy jest przynajmniej o czym opowiadać. Mimo znacznie większej
Gadaliśmy o stereotypie amerykańskiego gliniarza i pączków aż zeszliśmy na temat takich budek z przekąskami i kawą.
Podobno z takiej budki można wyciągnąć więcej niż w nie jednym biurze. Ciężko się wbić w biznes bo ludzie mają już swoich ulubionych sprzedawców od lat, tak jak na filmach;) Taki sprzedawca ustawia się w różnych godzinach pod różnymi biurami/skwerami i ma całą
@hermetyk: to nie tak jak myślisz - serwer www, ftp, MySQL, sendmail, ok 25 kompów na miejscu, w hurtowni, fakt - czyszczenie klawiatur, myszy i monitorów, doradzanie pani Hani jak klikać... a czemu tak? Bo to był zakład pracy chronionej, czyli zatrudniał tylu niepełnosprawnych ilu znalazł (i mnie też), a każdy dostawał równo: tyle ile dał PEFRON, czyli 718 zł na rękę miesięcznie. I to było by na tyle. Nie
Może ktoś zorientowany niech mnie jeszcze ewentualnie poprawi, ale myślę, że C# też ma niemałe wzięcie.
Jednak i w tej pracy nadal walczy z małymi bugami : P