Ciekawa relacja mężczyzny, który był po "tamtej" stronie.

Większość z nas boi się śmierci i rzadko o niej myśli. Są jednak tacy, którzy twierdzą, że byli po drugiej stronie. I wrócili - odmienieni. Tak jak Łukasz Krępa z Krakowa. Dla niego zapaść serca okazała się cennym darem losu. - Umieranie nie boli - zapewnia.

[Korba112]

Zalatuje mi to fejkiem. "Omdlenie i zapaść" jako rozpoznanie wpisuje się po prostu gdy ktoś zasłabł. Jeśli on umarł to powinien mieć rozpoznanie "stan po zatrzymaniu krążenia"

"Przyjechała karetka. Podali mu adrenalinę, zrobili EKG, zabrali do szpitala" - to brzmi jak fajna przygoda. Gdy ktoś umiera to odwrócenie tego procesu jest cholernie trudne i nie polega wyłącznie na podaniu adrenaliny i zrobieniu ekg. Mam wrażenie, że nasz bohater odleciał zupełnie z innego

[TomekNAUK]

To "out of body experience" jest spowodowany wyrzutem dimetylotryptaminy, który następuje przed śmiercią(chyba), więc jakdla mnie to on otarł się o śmierć. Można się naćpać i mieć podobne objawy. Zmiana zachowania i myślenia po tym doświadzeniu jest częsta u ludzi którzy spróbowali LSD, psylocybiny i innych psychodelików.

[cabis]

Podobne trochę do relacji osób które sobie porządnie przyćpały.

[Bud_Bundy]

Ale mu zdjęcie jebnęli.

[darosoldier]

@Bud_Bundy: ja z kadru teledysku disco polo :)