Internet ma tę zaletę, że można w pewne miejsca nie wchodzić, coś tam poblokować, powywalać ludzi ze znajomych itd. Niestety w tzw. realu nie można tego zrobić i czasem człowiek przy niedzielnym obiedzie musi wysłuchiwać ożywionej dyskusji świeżo upieczonych rodziców o konsystencji kupy, którą zrobił ich bobas.
@marciniaq84: Ja mam wrażenie, że ludzie ogólnie idiocieją. Dla przykładu w tym wykopie mamy opisane irytujące zachowanie młodych rodziców. Z drugiej strony; autor wykopu należy do k%?!iającej grupy ludzi używających wyrazów takich jak "wallach".
Ja chyba jestem jakiś inny, ogólnie sobie myślę że wszelakie rodzinne obiadki, "imprezki" rodzinne, urodziny dziecka, to będzie jakiś koszmar, mój kolega potrafi przesiedzieć 8 godzin u teściów, albo nawet dłużej, to jakiś koszmar dla mnie, on jeszcze trzeźwy wraca...
Ja mam taką teorię, że kobieta wraz z dzieckiem rodzi własny mózg. Objawia się to głównie wtedy gdy wpycha wózek z dzieciakiem na ruchliwą ulicę bo chyba uważa, że skoro "stworzyła" dziecko to jest bogiem i może wszystko.
@Kaiser_Soze: Wiem, że jako mężczyzna nie masz innych rozrywek. Ja na szczęście mając pustkę między nogami mogę sobie pozwolić na bardziej wyszukane zajęcia.
Na szczęście nie ma przymusu czytania takich pierdół.
@smart_guy: A teraz sobie wyobraź, że pracujesz w NSA, i 50% treści przesyłanej przez PRISM, to właśnie taka płynna sraczka i nie masz wyboru - musisz czytać... ;)
Kiedyś na naszej klasie laska z dalszej rodziny zamieściła zdjęcie dzieciaka na nocniku i podpis: [tu imię zdrobniale] robi kupkę :) W galerii 1000 zdjęć typu "... je obiadek", "My na spacerku" etc. 30-latka, wyższe wykształcenie, dobra praca, więc nie głupia. Może to przez hormony? Rozumiem szczęście z urodzenia dziecka, ale nie aż takie. Jestem zdania, że temu zjawisku ewidentnie powinien przyjrzeć się jakiś specjalista, świetne zagadnienie na pracę doktorską/habilitacyjną.
@ciekawylogin: Tak już to chyba jest. W pracy miałem kilka koleżanek - młodych mam. W przerwach pracowały. W przerwach w rozmowach o swoich dzieciach. To nawet nie były rozmowy, tylko rodzaj licytacji - 'moja córcia jest taka i taka', 'a moja taka i taka' 'a moj taki i taki'. One nawet nie słuchały siebie nazwajem, tylko każda czekała aż ta poprzednia skończy (albo nawet nie) i od razu zaczynała nawijać o
@roszej: no pewnie, że zależy od człowieka. Mam znajomych na fb i nk, po których nie spodziewałbym się wrzucania różnych rzeczy. Czasem wydawałoby się, że inteligentna osoba a takie bzdury pisze, albo jakieś łańcuszki wysyła. Jak wszędzie są ludzie mniej i bardziej nienormalni (bo normalnych nie ma).
Ja nie mogę znieść zmiękczania słów, jeśli zaczyna się mówić o dziecku. "Córcia", "synuś", "spacerek", "ząbki", "obrnanuśna pieluszeńka pchniutkąca nieprzyjemnostkami"... rzygać się chce od nadmiaru tej wymuszonej i sztucznej słodyczy.
1. Trzeba odróżnić przegięcie od normy. Jeśli ktoś wrzuca milion zdjęć kupek dziecka, to mnie to strasznie irytuje i uważam to za objaw psychicznego skrzywienia. Natomiast jeśli ktoś raz od czasu wrzuci jakieś fajnie zdjęcie potomka, napisze o nim coś ciekawego itd. - jest to naturalne. Ludzie na społecznościówkach piszą o tym, co ich najbardziej w danym momencie zajmuje, a tak się składa że dzieci są nie
Komentarze (99)
najlepsze
@happier: trzeźwy wraca? To dopiero koszmar...
Walle puste, takie życie.
Jestem elitą, kwiatem wykopu,
Obcuję z pannami codziennie po zmroku,
Choć z potomstwem jest problem, przyznam niemały,
Panny z jpga z dziećmi się wstrzymały! :(
Komentarz usunięty przez moderatora
@smart_guy: A teraz sobie wyobraź, że pracujesz w NSA, i 50% treści przesyłanej przez PRISM, to właśnie taka płynna sraczka i nie masz wyboru - musisz czytać... ;)
Jeszcze jedno.
Jeśli będę miała dzieci chyba nie wytrzymam psychicznie tych wszystkich miłośniczek "SłODzIuŚNyYcH bObAsQqOoFf" podbiegających do wózka na spacerze.
1. Trzeba odróżnić przegięcie od normy. Jeśli ktoś wrzuca milion zdjęć kupek dziecka, to mnie to strasznie irytuje i uważam to za objaw psychicznego skrzywienia. Natomiast jeśli ktoś raz od czasu wrzuci jakieś fajnie zdjęcie potomka, napisze o nim coś ciekawego itd. - jest to naturalne. Ludzie na społecznościówkach piszą o tym, co ich najbardziej w danym momencie zajmuje, a tak się składa że dzieci są nie