W Zielonej Górze ustawili znaki sugerujące jazdę "na suwak".
Efekt? Kierowcy ani myślą stosować się do jazdy na zamek błyskawiczny. Na samą myśl o tym, że mieliby przepuścić "cwaniaka" z lewego pasa, który dostałby się na rondo bez kolejki, dostają białej gorączki.
a.....r z- #
- #
- #
- #
- #
- 126
Komentarze (126)
najlepsze
A teraz tyle się o tym mówi, ale jeśli przed zwężeniem przytrzesz komuś z prawego pasa, bo np. nie miał ochoty cię wpuścić, albo dodał gazu bo chciał sobie polakierować samochód za darmo to
Ja jeżdżę dosyć intensywnie po Warszawie i na większości zwężeń, które napotkam kierowcy bardzo płynnie i skutecznie stosują "suwak". I nie potrzeba do tego żadnych znaków.
Potwierdzam, że też widzę bezproblemowe stosowanie tego w stolicy. Za to w innych miastach jest już dużo gorzej. Coś kiepsko się to ma do stereotypu o braku kultury warszawskich kierowców.
to jest efekt nie zrozumienia zasady.
Albo "uprzejmi kierowcy", którzy koniecznie muszą wpuścić kilka samochodów.
"Może i masz rację ... ale trzeba
Odnośnie jazdy na suwak przed opisanym rondem, to w rzeczywistości sprawdza się to całkiem dobrze. Chociaż większość zajmuje prawy pas, to z lewego śmiało można skorzystać i nie ma problemów z wjechaniem na prawy.
"Korki dalej sięgają kilku kilometrów." to jakaś bzdura jest.
Leszcz w BMW w powiązanych:)
Dobrze jeszcze wspomnieć o tym, że jak już jestem na rondzie to zawsze staram się wpuścić pojazd z kolejki oczekujących na wjazd.
I jakoś to płynie...
To nawet i tępak zrozumie