Witajcie, był sobie jeden spokojny dzień i chciałem zaktualizować Bios w laptopie, a więc ściągnąłem i pomyślnie zainstalowałem Bios, lecz laptop nie chciał się włączyć po aktualizacji, od razu telefon do HP, że laptop po aktualizacji sterowników Biosu z ich oficjalnej strony nie chce się włączyć, dawali mi jakieś instrukcje typu przytrzymać przycisk Windows+B, co nie zadziałało. A więc w ostateczności kazali mi wysłać laptopa do Ich serwisu. 2 dni później przyjechał kurier i odebrał paczkę z laptopem. Tydzień później kurier do mnie zadzwonił, że przyjedzie z paczką, cały ucieszony i uradowany, że mam naprawionego laptopa ruszyłem do domu odebrać paczkę, otwieram a tam co? Laptop z kartką a na kartce: Formularz uszkodzenia z winy klienta szczegóły: zalanie płyty głównej lub innej części komputera. Laptop nigdy nie był zalany a więc wkurwiony poszło pisemko do HP, 2 raz powtarzając, że laptop nie włącza się po aktualizacji biosu z ich oficjalnej strony ze sterownikami. Dostałem odpowiedź:
Szanowny Panie,
Dział reklamacji pragnie poinformować Pana, iż jedynym rozwiązaniem jest naprawa odpłatna zalanego laptopa. Koszt to 979zł, a elementy do wymiany to: płyta główna, górna pokrywa, konektor, gniazdo USB, podstawa, napęd, klawiatura.
Jednocześnie pragnę wskazać, iż czas rozpatrzenia reklamacji zależy od ilości zgłoszeń, gdyż reklamacje rozpatrywane są w kolejności.
Z poważaniem,
Ewelina xxx
Hewlett- Packard
Dział współpracy z klientem
A więc moja odpowiedź była następująca:
Szanowna Pani,
**Uprzejmie informuję, że w komputerze, który był przez Państwa diagnozowany z całą pewnością nie są i nie były uszkodzone ani podstawa, ani górna pokrywa, ani klawiatura (w klawiaturze brakuje jednego klawisza co nie przeszkadza w użytkowaniu komputera i nie było przeze mnie zgłaszane jako uszkodzenie wymagające naprawy w ramach usługi gwarancyjnej).
Po raz kolejny informuję, że przyczyną uszkodzenia komputera nie jest rozlanie cieczy na Płytę Główną, jak Państwo twierdzicie.
Proszę o informację w jaki sposób odbywa się proces rozpatrywania reklamacji. Czy tylko na tym, że napiszecie Państwo do mnie zgrabne pisemko, czy też na ponownej weryfikacji uszkodzeń i określeniu ich przyczyny? Jaką mogę mieć pewność, że weryfikacja zostanie przeprowadzona w sposób rzetelny? Z przekazanych przez Panią informacji wynika, że dotychczasowa diagnoza wykonana w Państwa centrum serwisowym była niewłaściwa - jako elementy uszkodzone wskazujecie te, które żadnemu uszkodzeniu nie uległy.
Proszę o powyższe informacje. Na tej podstawie podejmę decyzję czy mogę Państwu zaufać i złożyć reklamację, czy też powinienem przekazać komputer do innego serwisu, który fachowo podejdzie do naprawy przedmiotowego komputera. Jednocześnie informuję, że w przypadku wyboru przeze mnie drugiej opcji, rozbieżności w diagnozie uszkodzeń komputera będą stanowiły podstawę do zgłoszenia całej sprawy do UOKiKu lub przynajmniej do Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej.
Z poważaniem
xxx**
Kolejna odpowiedź ze strony HP:
Szanowny Panie,
Uprawnieni pracownicy serwisu przeprowadzają diagnozę urządzenia i na tej podstawie została przedstawiona Panu nasza decyzja. Jest ona ostateczna i zostaje podtrzymana, że możliwa jest tylko naprawa odpłatna.
Z poważaniem,
Ewelina xxx
Hewlett- Packard
Dział współpracy z klientem
W końcu sobie pomyślałem, że by nie wziąć się sam za naprawę w takim razie otworzyłem laptopa odłączyłem na 5s kabelki od baterii Biosu, włączyłem komputer i bum? działa.
Wniosek: Firma HP chciała wyruch*ć mnie na 979zł za wymienienie działających części. Z całą sprawą idę jutro do UOKiK.
Komentarze (318)
najlepsze
Skoro tacy 'specjaliści' nie wpadli na to po opisaniu że problemem jest BIOS, to sorry, ale to huncwot nie serwis jest :)
A może uda się wytenteges naiwnego klienta i zapłaci serwisowi tysiąc zł za fikcyjną naprawę...
A serwisanci, to przeważnie leniwe i niekompetentne łajzy.
Mnie, jako klienta, kompletnie nie obchodzi, czy inni klienci kłamią, panie serwisancie. Mnie obchodzi to, panie serwisancie, że zwykłych i uczciwych klientów, pan i panu podobni traktujecie jak śmieci. Ilu ludzi pan oszukał, lub chciał oszukać, panie serwisancie? Ilu zwykłych ludzi, którzy przynieśli od pana, panie serwisancie, sprzęt w dobrej wierze,
@Merx666: Idź i walcz. Jak to znalezisko trafi na główną, to wiedz, że będziemy czekać na aktualizację jak sprawa się toczy :)
§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
@Cointreau: te czujniki to małe kawałki białej taśmy, które pod wpływem wilgoci zmieniają kolor. jak masz jakiś nowszy telefon to zdejmij klapkę i poszukaj pod baterią. Na bank jakiś znajdziesz
Ostatnio zgłaszałem na ich partyline problem z firmową drukarką, konsultantka tylko zapytała o model i od strzału wyceniła koszt naprawy.
Na moją odpowiedź, że jeszcze nie opisałem usterki poinformowała mnie, że to stała ryczałtowa cena.
Wniosek: czy drukarka wybuchnęła czy zaciął się papier - zapłacimy tyle samo za naprawę. Pewnie nawet nie naprawiają tylko wymieniają na zregenerowaną.
- "z tą twarzą już nic nie zrobimy, ucinamy, wsadzamy nową i po sprawie, fakturka czy paragonik?"....
- "ale ja chciałem tylko podciąć końcówki"
- "prosze pana, nie mamy czasu na takie fanaberie, maczeta już naostrzona, blokuje pan kolejkę, albo wymieniamy tę mor*ę, albo wypad stąd"
i tym sposobem kupujemy sami golarkę, albo zapuszczamy włosy, ewentualnie idziemy do konkurencji, lub przekwalifikowujemy jednego z
Tutaj inna sytuacja, bo Merx666 dokładnie powiedział, co jest nie tak.
Szkoda tylko, że sam naprawiłeś, bo w praktyce niczego poza ewentualnym przywróceniem gwarancji nie wywalczysz.
@zigiscrew: kulturyzator właśnie wygrał internet
Podejrzewam że tych części nie mieli nawet zamiaru wymieniać ;) Po prostu skasowaliby 979zł za to co Ty zrobiłeś;)
"Pracuje w dealerstwie samochodów i sprzedaje nowe auta. Była sobie klientka, która odebrała nowe auto i po przejechaniu 10k kilometrów wróciła ze spalonym sprzęgłem. Szybka diagnoza -> koszt naprawy + czesci = 3500zł po rabatach! Oczywiście płacz i nerwy, że to niemożliwe, że ona potrafi jeździć itp... sprzęgło widziałem na własne oczy
Osoby będące w trakcie wykonywania czynności zawodowych nie są objęte ochroną praw osobowych w takiej formie jak "zwykli ludzie". Oznacza to, że można śmiało napisać / powiedzieć "urzędnik Jan Kowalski poinformował mnie..." lub "młodszy aspirant Zdzisław Nowak nakazał mi...". A więc nie pani Ewelina XXX, tylko z imienia i nazwiska poproszę. Być może w ten sposób choć w nieznacznym stopniu przyczynimy się do wyrugowania buców z obiegu...
To nie pierwsza wpadka Pani Eweliny :D
http://forum.dobreprogramy.pl/reklamacja-fatalny-serwis-pelna-niekompetencja-t301900.html
Tylko nie zapomnij.