Pamiętam, jak w ogólniaku mieliśmy jakiś dzień sprzątania Ziemi, czy coś takiego. Nie było lekcji, ale musieliśmy pod okiem wychowawczyni sprzątać różne dziwne miejsca - pewnie każdy to zna. Nam akurat trafił się pomnik ku chwale Armii Czerwonej, która "wyzwoliła" tą miejscowość. Od razu zaprotestowałem i powiedziałem, że prędzej go zniszczę lub wysadzę niż będę o niego dbać w jakikolwiek sposób. Pani wychowawczyni (z zawodu nauczycielka języka rosyjskiego) bardzo się oburzyła i
@bircov: Z tej serii, ja w LO polemizowałem ze stalinowskimi tezami czerwonej polonistki wg których jakoby Powstanie Warszawskie, demonstracja polityczna "to nasze państwo i nasze miasto" wobec hitlerowców i ich byłych sojuzników siedzących bezczynnie po 2. stronie Wisły, było niemal ludobójstwem dokonanym przez rewanżystów oraz imperalistów z AK. Nie muszę dodawać, że moje notowania u owej twardogłowej propagandystki znaaaacznie spadły.
"Przypomnę tylko że ludzie ci slużyli w formacji która wspólpracowala z sowietami i mordowała prawdziwych polskich patriotów i wojskowych, więc nie róbmy z nich aż takich bohaterów"
@whitewolfik: indoktrynacja ma wielką siłę. Może ci żołnierze pochodzili z biednych rodzin robotniczych, wychowani raczej w niechęci do kapitalizmu a socjalizm jawił im się jako system sprawiedliwy. To, że byli w błędzie, jak się okazuje, nie musiało zniszczyć w nich podstawowych odruchów przyzwoitości, jakim była obrona kobiety
Komentarze (6)
najlepsze
valkiria:
"Przypomnę tylko że ludzie ci slużyli w formacji która wspólpracowala z sowietami i mordowała prawdziwych polskich patriotów i wojskowych, więc nie róbmy z nich aż takich bohaterów"
@whitewolfik: W tym przypadku zachowali się akurat jak bohaterzy, i zginęli jak bohaterzy.