Zgoda, że Urzędy Pracy to patologia. Ale czy ktoś z hejtujących darmowe staże zastanowił się nad tym skąd właściwie bierze się bezrobocie i kto tak naprawdę jest "winny" niedoli bezrobotnych?
Warto na początek uświadomić sobie, że życie (którego elementem jest praca i jej poszukiwanie) to nie jest gra, której zasady ustalają jacyś "oni" (rząd, pracodawcy, itp.). Łatwo byłoby w takiej sytuacji powiedzieć, że ci "oni" są źli, bo mało płacą, "oni" są źli, bo nie chcą zatrudniać bez doświadczenia (a przecież gdzie ja miałem je zdobyć?!). Życie to życie, każdy kieruje się swoimi korzyściami bardziej lub mniej w ramach uczciwości. Jeśli ktoś nie zatrudnia niedoświadczonych, to pewnie dlatego, że może zatrudnić doświadczonych, trudno mieć mu to za złe i narzekanie w stylu "powinni dać szansę młodym" jest zupełnie bez sensu.
@zweistein: Masz wiele racji, ale tutaj pośrednio bronisz instytucję która marnuje ludziom czas. Zaraz po szkole średniej postanowiłem Skorzystać z pomocy UP. Wysłał mnie na staż do MSWiA. Człowiek na stażu w administracji państwowej raczej niczego się nie nauczy, bo praca w niej polega na przekładaniu papierków i wymyślaniu durnych procedur aby udowadniać, że ta praca jest potrzebna. Szybko zwiałem i udałem się na studia. Tam złapałem kontakty i okazało
@GeraltRedhammer: Mądrze prawisz. Ja pamiętam jak pierwszy raz po ukończeniu szkoły średniej poszedłem znaleźć pracę w UP. Co się okazało? Nie było niby pracy. No to wydrukowałem z 10 sztuk CV i chodziłem po różnych firmach, które mnie interesowały i jeśli szukali kogoś to zostawiałem CV.
@Fix: Jest jeszcze takie cos jak wolna wola osob ktore podejmuja prace "za darmo".
Zacznijmy placic uczniom za to ze chodza do szkoly. Przeciez nauka to ciezka praca, czesto duzo wiecej niz 8h dziennie. Do tego dzieci i mlodziez sa do tego prawnie zmuszeni. NIEWOLNICTWO!
Fix, pilnuj wlasnego nosa o innych sie nie martw bo nikt nie martwi sie o ciebie.
Sprawdź ile procent stażystów dostaje pracę i popytaj się stażystów jakie mają zakresy obowiązków na stażu. Najczęściej to są proste fizyczne roboty albo bardzo monotonne, których żaden z pracowników nie chce robić. Staż jeśli już to powinien uczyć jakiś konkretnych umiejętności a nie jak to w praktyce bywa wykonywania prostej pracy, która nie wymaga absolutnie żadnego stażu a paru godzin przeszkolenia i pokazania palcem co i gdzie. Niestety UP
Pracodawca, chce przyjąć na staż, a później może do pracy. I kto ma ten staż w UP załatwić? Bezrobotny? Przecież to pracodawcy występują do UP, że chcą przyjąć stażystów. Gościówa została moim zdaniem zrobiona w bambuko. Gość jej powiedział, że da jej staż jak ona go sobie sama załatwi w UP. To się nazywa szacunek pracodawcy w stosunku do potencjalnego pracownika.
tylko co ta pani umie? Może pora przestać się oszukiwać że po filozofii (lub czymś podobnym) nikt nikogo zatrudnić nie chce i trzeba przyuczyć się przydatnego zawodu?
Nie bardzo rozumiem po co istnieje urząd pracy. Znam kilka osób, które same zglaszaly sie do pracy nawet za darmo po studiach żeby sie douczyć, nauczyc. Jeśli jeden potrafi to czemu milion ma cierpieć za tysiąc, który nie potrafi.
@igogel: Nie każdy ma rodziców/znajomych czy kogokolwiek innego kto Ci pomoże finansowo. Jak ktoś mieszka sam i nie ma nikogo to jak ma pójść na bezpłatny staż? Pieniądze na jedzenie i opłaty (o jakichkolwiek przyjemnościach nie wspominam) to Ci niby z nieba spadną? Niektórzy to są takimi ignorantami, że aż boli.
@igogel: Poza tym jak Ty to widzisz? Idziesz na bezpłatny staż od 8 do 16, wracasz na godzinę do domu, szybka kanapka, może prysznic i nak!$!iasz dalej na kolejne 8 godzin wykładać towar w Kauflandzie? Posłuchaj sam siebie, co Ty w ogóle p#$!%!!isz, a jak tak Cię bolą podatki to się przeprowadź. W końcu z twoim wykształceniem praca jest wszędzie od ręki.
Komentarze (108)
najlepsze
Warto na początek uświadomić sobie, że życie (którego elementem jest praca i jej poszukiwanie) to nie jest gra, której zasady ustalają jacyś "oni" (rząd, pracodawcy, itp.). Łatwo byłoby w takiej sytuacji powiedzieć, że ci "oni" są źli, bo mało płacą, "oni" są źli, bo nie chcą zatrudniać bez doświadczenia (a przecież gdzie ja miałem je zdobyć?!). Życie to życie, każdy kieruje się swoimi korzyściami bardziej lub mniej w ramach uczciwości. Jeśli ktoś nie zatrudnia niedoświadczonych, to pewnie dlatego, że może zatrudnić doświadczonych, trudno mieć mu to za złe i narzekanie w stylu "powinni dać szansę młodym" jest zupełnie bez sensu.
A więc "kto" jest winny temu, że jest bezrobocie?
Każdy
Jest takie pewne motto:
"Nie licz na innych, licz na siebie!"
Zacznijmy placic uczniom za to ze chodza do szkoly. Przeciez nauka to ciezka praca, czesto duzo wiecej niz 8h dziennie. Do tego dzieci i mlodziez sa do tego prawnie zmuszeni. NIEWOLNICTWO!
Fix, pilnuj wlasnego nosa o innych sie nie martw bo nikt nie martwi sie o ciebie.
Sprawdź ile procent stażystów dostaje pracę i popytaj się stażystów jakie mają zakresy obowiązków na stażu. Najczęściej to są proste fizyczne roboty albo bardzo monotonne, których żaden z pracowników nie chce robić. Staż jeśli już to powinien uczyć jakiś konkretnych umiejętności a nie jak to w praktyce bywa wykonywania prostej pracy, która nie wymaga absolutnie żadnego stażu a paru godzin przeszkolenia i pokazania palcem co i gdzie. Niestety UP