Zasadniczym problemem jest dlaczego zdecydowano się na przetarg na wycinkę drzew zamiast ogłosić przetarg na sprzedaż z wycinką. Gmina jeszcze by na tym zarobiła. Przetarg nie był ustawiony tylko bezmyślnie ogłoszony.
Na jedno wychodzi - miasto mogło zarobić, a zapłaci 150 zł.
Stało się tak za sprawą Zakładu Usług Leśnych Zdzisława Kuligowskiego z Otynia, który w przetargu na wycinkę drzew na terenie planowanej budowy zbiornika zaoferował najniższą cenę - 147,12 zł (brutto)
Coś za coś, facet który zaoferował tak cenę, nie okazał się pazerny a i tak zarobi. Gmina zaoszczędziła, bo drzewa i tak trzeba było wyciąć. Gdyby zrobili tak, że płacą za wycinkę i drewno jest gminy, potem były by dodatkowe koszty przygotowania do sprzedaży (przetarg), magazynowania itd. Ktoś pomyślał.
@zweipack: Już nie takie firmy jak on popłyneły na przetargach.
Mam nadzieje, że mu się uda i wyjdzie na swoje.
Daje tylko do myślenia dlaczego 10 firm tak wszystko policzyło, żeby przegrac przetarg z kretesem. tylko jedna dała tylko tak niską ofertę. Gmina wyceniła wartosc zlecenia na 1,5 mln. Żeby się nie okazało, że się pomylił z zerami.
To nie jest przetarg tylko na wycinkę drzewa ale i na uprzątnięcie terenu
@eragonn14: dużo mniej niż cena sprzedaży takiego wyciętego drzewa. Nie jestem w stanie podać dokładnej kwoty, ale tak naprawdę może to zrobić osobiście (oczywiście to moja nadinterpretacja, bo pewnie terminy itd), wtedy dajmy na to z okrzesaniem 30minut na drzewo. Nie bój się, facet zarobi na tym całkiem sporą sumkę...
@biliard: Te drzewa kosztowały usługodawcę 0zł i weźmie je całkowicie za darmo, mało tego, miasto za to że ten przedsiębiorca wytnie te drzewa, dodatkowo zapłaci mu za to 147zł.
W sumie miasto otrzymuje 0zł
Facet który wygrał przetarg otrzymuje 147zł + wszystkie drzewa.
Także koszt jaki poniesie wycinający to eksploatacja sprzętu, paliwo i ewentualnie robocizna dla pracowników (chyba że się porwie na to)
Te 1600 ha to jak gęsto jest zadrzewione? Ile tam jest drzew? 200? 500? Robota dla 5-10 ludzi na miesiąc. Z ciężkim sprzętem nawet mniej. Krzaki i gałęzie się rozdrabnia, suszy i robi pelety. Ja nie napisałem nigdzie, że sam to zrobię tylko, że chętnie pomogę w zamian za opał... poniemajesz?
@Xaveri: to nie był przetarg na wycięcie jednego drzewa, tylko 1600ha jak ktoś tu napisał. Wycięcie tylu drzew i ich usunięcie to sporo sprzętu, pracowników. Do tego transport, uprzątnięcie terenu również z krzaków itp. które gdzieś trzeba wyrzucić (legalnie)...
@miazgatron: Takiś zorientowany, a nie wiesz, że jabłonkę pan Józek może sobie wyciąć na działce, tak jak każde inne drzewo owocowe. Bez konieczności otrzymania pozwolenia. Bez kar.
@miazgatron: Kary za nielegalne wycięcie jednego drzewa mogą sięgać od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy złotych.
Rolnik z województwa warmińsko-mazurskiego dostał rachunek na 101 tys. zł za wycięcie jednej topoli. Właściciel działki w Łodzi za nielegalne ścięcie buku musi zapłacić 150 tys.
Komentarze (53)
najlepsze
Na jedno wychodzi - miasto mogło zarobić, a zapłaci 150 zł.
Mam nadzieje, że mu się uda i wyjdzie na swoje.
Daje tylko do myślenia dlaczego 10 firm tak wszystko policzyło, żeby przegrac przetarg z kretesem. tylko jedna dała tylko tak niską ofertę. Gmina wyceniła wartosc zlecenia na 1,5 mln. Żeby się nie okazało, że się pomylił z zerami.
To nie jest przetarg tylko na wycinkę drzewa ale i na uprzątnięcie terenu
W sumie miasto otrzymuje 0zł
Facet który wygrał przetarg otrzymuje 147zł + wszystkie drzewa.
Także koszt jaki poniesie wycinający to eksploatacja sprzętu, paliwo i ewentualnie robocizna dla pracowników (chyba że się porwie na to)
11 firm startowało i tylko jedna uważnie przeczytała SIWZ. A szacunkowa wartość zamowienia to 1,5mln zlotych.
http://finanse.wp.pl/kat,122882,title,Kara-za-wyciecie-drzewa-czesto-wyzsza-niz-wartosc-naszej-dzialki,wid,14444238,wiadomosc.html