Nie rozumiem jak można się tak przesadnie swobodnie czuć przy Policji. Jak ja ich widzę to skacze mi ciśnienie, mam wewnętrzny niepokój i jeszcze większy respekt mimo, że wiem, że nic nie zrobiłem.
Trochę podobną scenę widziałem po Marszu Niepodległości 2011. Po całej bitwie na pl. Konstytucji oglądaliśmy ze znajomymi skalę zniszczeń. Kilkadziesiąt metrów obok nas przechodzi zwarty oddział policyjny w całym rynsztunku, a jeszcze bardziej obok stało dwóch cwaniaków. Jeden z nich rzucił w ten oddział drewnianym kijkiem, oddział pobiegł dalej oczywiście, bo gdzieś tam zmierzał pilnie. A chłopak miał pecha, bo po placu szlajali się też policjanci po cywilnemu, więc szybko podeszło dwóch
@stekelenburg2: to wszystko bierze się stąd, że niestety w większości policja służy władzy a nie obywatelom, stąd też potem takie zachowania obywateli wobec policji.
.... Ok, cool story (długa ale uważam, że warto przeczytać bo to raczej nie jest normalna sytuacja):
Otóż ja, spokojny człowiek, bardzo mało pijący (zazwyczaj kierowca na imprezach itp.) pojechałem wraz z grupą ~10-15 znajomych nad jeziora na mazurach.
Koledzy się troszkę popili, i zaczęli robić przysłowiowy chlew... chociażby bujając się na molo do tego stopnia, że ludzie prawie pospadali z barierek (jednak jak te
@tanapta: boś stary a głupi...po pierwsze że ci twoi kumpale wykorzystuja cie za szofera bo nie pijesz,
po drugie-ziom z policji wykonuje swoja prace rutynowo i nie jestr jasnowidzem i nie ma czasu na rozkminy,a interweniować musi bo został wezwany...kumasz-to jest ich robota,tak jak inny facet ciepie tynk na ściane,
Najgorsze jest to, że taki Policjant pójdzie komuś na rękę i np wlepi tylko mandat albo mandat za zaśmiecanie(bo za picie minimum stówa), a jak odjedzie to wrzeszczą buraki jotpe jotpe itd.
Nie żebym był jakimś wielbicielem Policji- to specyficzny grupa, którą można nienawidzić za sto różnych rzeczy, ale czasami widać, że starają się być w porządku. U mnie w mieście po aferach o łapówki nasprowadzali mnóstwo szczeniaków dopiero po akademii i
@Errad: Ja do Policji nic nie mam, zasnąłem na ławce po opiciu sesji, by było zabawniej obok niedokończona flaszka jeszcze stała, a Panowie mnie odwieźli pod same drzwi domu. Z tego co udało mi się zapamiętać, to że jakby mnie nie dobudzili to na wytrzeźwiałkę by musieli zabrać, a i chyba mówili że powinienem się cieszyć że nikt mnie nie okradł. Innym razem dostałem mandat stówkę za picie, harmonia we wszechświecie
Komentarze (475)
najlepsze
To akurat niedobrze. Dokładnie taką samą reakcję miałbyś przy bandytach. Ironia :)
.... Ok, cool story (długa ale uważam, że warto przeczytać bo to raczej nie jest normalna sytuacja):
Otóż ja, spokojny człowiek, bardzo mało pijący (zazwyczaj kierowca na imprezach itp.) pojechałem wraz z grupą ~10-15 znajomych nad jeziora na mazurach.
Koledzy się troszkę popili, i zaczęli robić przysłowiowy chlew... chociażby bujając się na molo do tego stopnia, że ludzie prawie pospadali z barierek (jednak jak te
po drugie-ziom z policji wykonuje swoja prace rutynowo i nie jestr jasnowidzem i nie ma czasu na rozkminy,a interweniować musi bo został wezwany...kumasz-to jest ich robota,tak jak inny facet ciepie tynk na ściane,
Nie żebym był jakimś wielbicielem Policji- to specyficzny grupa, którą można nienawidzić za sto różnych rzeczy, ale czasami widać, że starają się być w porządku. U mnie w mieście po aferach o łapówki nasprowadzali mnóstwo szczeniaków dopiero po akademii i