Zarabiamy znacznie mniej niż nasi koledzy z bogatszych krajów Europy, ale pasa zaciskamy tak samo jak oni. Dwie trzecie z nas wprowadziło w domach politykę oszczędności
Tytuł nie ma sensu skoro "Zarabiamy znacznie mniej niż nasi koledzy z bogatszych krajów Europy, ale pasa zaciskamy tak samo jak oni" nie powinniśmy bardziej?
W naszych pasach już nie ma dziurek by je zaciskać.
Chodzi o to że kiedy przestaniesz chodzić na obiady do restauracji , kupować luksusowe dobra itp itd to możesz oszczędzać jedynie na dobrach elementarnych niezbędnych do egzystencji a na tym trudno oszczędzać.
W Polsce ciężko jest oszczędzać. Prosty przykład - zamiast jeździć komunikacją miejską ktoś częściej wsiada na rower - a co robi komunikacja? Podnosi ceny biletów. Jeżdżąc nawet pół miesiąca rowerem a drugie pół autobusem zaoszczędzi się trochę, bo podwyżka nigdy nie podwoi ceny wyjściowej, ale nie zaoszczędzi się 50% w skali miesiąca tylko dajmy na to 30%. Inny przykład, obniżamy pakiet na telefon i internet, płacimy mniej mając słabszą ofertę albo czasami
@white_duck: Ja przechytrzyłem ten system i zamiast biec za tramwajem żeby oszczędzić marne 3zł, biegnę za taksówką i oszczędzam w ten sposób dużo więcej.
@tv2: żeby żyć na poziomie przeważnie jedynym rozwiązaniem jest wyjechać. W nieskończoność nie można poprawiać swojej wartości rynkowej, poza tym jezeli ktoś nie jest wystarczająco inteligentny by pracować w branży IT a nadaje się na sprzątaczkę czy na pracownika kasy, to znaczy, że ma przymierać głodem? W cywilizowanych krajach nawet sprzatącza stać na normalne życie a nie na granicy ubóstwa.
@shakazu: wyobraź sobie że za twoją ścianą zamieszkała patologiczna rodzina i od miesiąca się z nimi użerasz. Nagle przychodzi kolega i mówi - a co ty się przejmujesz malkontencie, walnij se piwko, jest dobrze, akordeon gra, kobiety tańczą.
Ktoś kto patrzy na problem powierzchownie - nie widzi go, ale nie znaczy to że go nie ma.
Komentarze (30)
najlepsze
@maslan63: To jednak jest logiczne.
W naszych pasach już nie ma dziurek by je zaciskać.
Chodzi o to że kiedy przestaniesz chodzić na obiady do restauracji , kupować luksusowe dobra itp itd to możesz oszczędzać jedynie na dobrach elementarnych niezbędnych do egzystencji a na tym trudno oszczędzać.
7 lat na rynku, patriotą chciałem być jego mać.
dobrze ze istnieje cos takeigo jak zmiana obywatelstwa
Komentarz usunięty przez moderatora
Ktoś kto patrzy na problem powierzchownie - nie widzi go, ale nie znaczy to że go nie ma.