Tesco wyzyskuje ludzi - opowieść pracownika
Jak nas kantują? O konsumentach pisze Piotr Miączyński dziennikarz działu gospodarczego Gazety Wyborczej.
vlad-stanicasov z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 42
Jak nas kantują? O konsumentach pisze Piotr Miączyński dziennikarz działu gospodarczego Gazety Wyborczej.
vlad-stanicasov z
Komentarze (42)
najlepsze
Ah to korpo i ich nazwy wlasne zawsze poprawiaja mi humor ;D
- wykształcenie wyższe z renomowanej uczelni
- doświadczenie na stanowisku
- jest na bieżąco z przepisami (czyli można to nazwać: samokształcenie się na bieżąco)
i pracuje 4 lata w $!%$owym miejscu, narzeka (pewnie słusznie) na wykonywanie nie swoich obowiązków itd... Gdzie tu logika? To jakby dobrowolnie stać w ulewie i narzekać, że mokro ;)
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
I to nie w Comarchu/Agencji PR tylko w Tesco na hali! Mózg wyprany i odwirowany.
Zwróćcie też uwagę, że zmiany w obowiązkach wprowadzane były metodą małych kroczków. Dobre posunięcie
Brak odzieży jest naganny, ale kto każe im w dniu "za ladą" ubierać garnitury, sukienki i wysokie obcasy. Poza tym nigdy w Tesco nie byłem obsługiwany przez kogoś w takim stroju.
Z opisu wynika, że jest specjalistą ds. personalnych i płac. W związku z tym musi mieć ubiór stosowny do zajmowanego stanowiska. Przecież nie przyjdzie w fartuchu i z siatką na włosy, a okaże się, że musi w biurze siedzieć.
Swoją drogą pracowałem kiedyś jako kierowca/magazynier, a jak nie było ludzi to musiałem jeszcze obsługiwać klientów przy kasie i czasem w biurze robić. I tam ja, w spodniach roboczych i flanelowej