@drzeworyt: ale wiecie, że nikt Wam nie każe tu mieszkać? ;-) każdy jest kowalem swojego losu, można mieszkać zarówno w kraju bez trzęsień ziemi i PO, wiem, że to brzmi nieprawdopodobnie, ale jest możliwe :)
Ujęcie z kwadratowymi autkami zawracającymi przed falą niosącą dachy, domy i inne auta, robi największe wrażenie ze wszystkiego, co do tej pory widziałem na ten temat. Podobnie pływający helikopter i płonąca sterta niewiadomoczego niesiona przez tsunami.
Dzisiaj akurat był program o wzroście aktywności Fuji i innych wulkanów po trzęsieniu ziemi.
Okazuje się, że te trzęsienia ziemi naruszają strukturę skał powstrzymujących lawę od erupcji i zwiększają ryzyko prawdziwego wybuchu wulkanu.
Japonia jeszcze sporo przejdzie w nowym stuleciu... na ich miejscu już bym zaczął budowę podziemnych schronów i sieci zasilania geotermalnego... bo mieć tam elektrownie atomowe to już przestało być dobrym pomysłem...
@Migfirefox: Nie wiem kto im podpowiedział, wiem, że technologię mieli najlepszą na świecie i przystosowaną do trzęsień ziemi... ale temu, że pobudowali elektrownie na wybrzeżu obok wielkich aglomeracji to się dziwiłem i podziwiałem, że tak potrafią już lata wcześniej ;-)
Społeczeństwo japońskie zmienia się mentalnie i przygotowuje do nowych czasów. Powoli dorastają do myśli, że czas znowu zająć jakieś nowe wyspy i trwalszy kawałek lądu... oraz, że jadą na jednym wózku
Pamiętam to jak dziś. W Japonii mam kilkudziesięciu znajomych, jak się dowiedziałem co się dzieje to od razu nerwówka i próba kontaktu przez internet z każdym z nich. Na szczęście nikomu nic się nie stało, wszyscy odczuli trzęsienie, niektórzy mocno ale to wszystko.
Nie jestem pewna ale jesli 5:23 - 5:30 to Ishinomaki,to mam zdjecie zrobione w Pazdzierniku 2012, niedaleko mostu ktory zostal zalany jako pierwszy
Pod drzewami ktos postawil maly oltarzyk przy ktorym znalezlismy portfel,byly tam zalane dokumenty.Nalezaly one do starszej pani ktora miala karte cukrzyka..
Trzęsienie to naprawdę przerażające doświadczenie. Raz miałem okazję je odczuć będąc akurat właśnie w Japonii (swoją drogą raptem 4 miesiące po pokazanym tu zdarzeniu). Siedziałem sobie w hostelu na łóżku, oparty o ścianę coś tam przeglądałem w necie. Nagle poczułem że coś się ściana trzęsie. Jako że było też na niej duże okno sądziłem że zaczął wiać silny wiatr. Jak zaczęło się trząść wszystko w pokoju to zorientowałem się o co
@enzojabol: W zeszle lato kiedy odwiedzilam rejony Tokio, bylo tam kilka trzesien w ciagu 4 miesiecy.Najslabsze (moze ok 2,5 stopnia) brzmialo jakby pociag metra przejezdzal pod ziemia,przy najsilniejszym (ok. 4.5-5 stopni) caly pokoj drzal i szafy obijaly sie o sciany...Alarm gloszacy z glosnikow 'prosimy nie panikowac' rozlegl sie w ciagu 2 minut.
Prawda jest taka,że takie wydarzenia tylko utwierdzają mnie w przekonaniu iż człowiek to krucha istota i natura gdy musi zrobi nam reset i możemy znów wrócić do jaskiń.
@shotgun: Za Mieszka I budowano tamy na Odrze :D Dzisiaj nie potrafią zbudować zbiorników retencyjnych, a dają zezwolenia na budowę na terenach zalewowych... a koleś co całe osiedle na zalewowym wybudował, które oczywiście zalało... jest ministrem kultury... ciekawe czy miał dosyć kultury by przeprosić... bo za takie coś kryminał powinien być
Za Polski Ludowej to budowano na elektrownię atomową, a przyrost demograficzny i stabilność zatrudnienia miażdżyły ten syf co dzisiaj mamy...
@kuhwa: Bo to prawda ;) Zdjęcie ma sporo lat, pstryknąłem je pod londyńskim metrem w automacie, by se dekadówkę wyrobić, a czarno-białe, bo szkoda kasy na kolorowe było :)
@Czacha47: uwierz nic fajnego..a ta niemoc, że nic nie możesz zrobić jest straszna. Poza tym patrząc na kiwający się budynek oraz nie mogąc ustać na ziemi - to wszystko wyglądało jak sen a mózg nie akceptował tego co się dzieje...baardzo nieprzyjemne uczucie. Ale na tym trzęsieniu się nie skończyło - po nim przez tydzień było masa mniejszych a do dziś ponad 9 tysięcy aftershock`ów. Ja przez ponad 2 tygodnie czułem się
Kurde, znów się zastanawiam dlaczego nie używamy małych atomówek do wywoływania małych trzęsień ziemi...
Bo tak sobie myślę: tu w tym miejscu średnio raz na 20 lat mamy 8 w skali Richtera, to może jak by raz na parę lat wkopać się z kilometr, może dwa w ziemię, walnąć z 1-5 kiloton, potrzęsło by trochę i spokój na następne parę lat...
@djarq: Problem w tym, że trzęsienia ziemi zależą od ruchów całej tektoniki ziemskiej, więc drgania skumulują się akurat w danym miejscu, a nie innym.
Tyle, że te trzęsienie osłabi strukturę skał i zaraz po tym możesz mieć drugie Pompeje albo wybuch Fuji.... a to już fajne nie będzie... i taka mała powódź będzie niczym w porównaniu z opadami pumeksu i wylewem lawy... a wokół Fuji jest duża aglomeracja miejska.... a z
Komentarze (67)
najlepsze
@drzeworyt: ale wiecie, że nikt Wam nie każe tu mieszkać? ;-) każdy jest kowalem swojego losu, można mieszkać zarówno w kraju bez trzęsień ziemi i PO, wiem, że to brzmi nieprawdopodobnie, ale jest możliwe :)
No nie.
Okazuje się, że te trzęsienia ziemi naruszają strukturę skał powstrzymujących lawę od erupcji i zwiększają ryzyko prawdziwego wybuchu wulkanu.
Japonia jeszcze sporo przejdzie w nowym stuleciu... na ich miejscu już bym zaczął budowę podziemnych schronów i sieci zasilania geotermalnego... bo mieć tam elektrownie atomowe to już przestało być dobrym pomysłem...
Społeczeństwo japońskie zmienia się mentalnie i przygotowuje do nowych czasów. Powoli dorastają do myśli, że czas znowu zająć jakieś nowe wyspy i trwalszy kawałek lądu... oraz, że jadą na jednym wózku
Pod drzewami ktos postawil maly oltarzyk przy ktorym znalezlismy portfel,byly tam zalane dokumenty.Nalezaly one do starszej pani ktora miala karte cukrzyka..
Trzęsienie to naprawdę przerażające doświadczenie. Raz miałem okazję je odczuć będąc akurat właśnie w Japonii (swoją drogą raptem 4 miesiące po pokazanym tu zdarzeniu). Siedziałem sobie w hostelu na łóżku, oparty o ścianę coś tam przeglądałem w necie. Nagle poczułem że coś się ściana trzęsie. Jako że było też na niej duże okno sądziłem że zaczął wiać silny wiatr. Jak zaczęło się trząść wszystko w pokoju to zorientowałem się o co
Za Polski Ludowej to budowano na elektrownię atomową, a przyrost demograficzny i stabilność zatrudnienia miażdżyły ten syf co dzisiaj mamy...
Bo tak sobie myślę: tu w tym miejscu średnio raz na 20 lat mamy 8 w skali Richtera, to może jak by raz na parę lat wkopać się z kilometr, może dwa w ziemię, walnąć z 1-5 kiloton, potrzęsło by trochę i spokój na następne parę lat...
Tyle, że te trzęsienie osłabi strukturę skał i zaraz po tym możesz mieć drugie Pompeje albo wybuch Fuji.... a to już fajne nie będzie... i taka mała powódź będzie niczym w porównaniu z opadami pumeksu i wylewem lawy... a wokół Fuji jest duża aglomeracja miejska.... a z