Może spamuję, ale podepnę się z małą prośbą: czy moglibyście polecić jakieś fajne MMORPG, które nie polega tylko na bieganiu w kółko, bezmyślnym nabijaniu punktów doświadczenia i wykonywaniu debilnych, okropnie powtarzalnych zadań rodzaju "Zabij 10 potworków X" albo "Przynieś mi 10 przedmiotów Y... wypadających z potworków X"? Bardzo lubię takie singleplayerowe cRPG jak Fallout czy Planescape: Torment, bo mają dobre fabuły i światy i można się naprawdę w nie wczuć. A jak
@Amarok: Spróbuj swoich sił w Eve Online! :) Nie ma tam lvli, wszystko polega na doborze strategii i wykształceniu postaci pod konkretnym kątem. A cała gra opiera się na nieustannym pilnowaniu swojego tyłka, żeby nie stracić statku. ^^ Gram miesiąc, zabawa przednia.
Pierwsza zasada by uniknąć gówniarzy w MMO - graj w grę, która nie jest, ani też nie będzie darmowa.
Nie ma i nie będzie, dopóki ktoś nie pójdzie po rozum do głowy i nie stworzy mount&blade MMO.
@Lisiu: Mogliby stworzyć profesjonalnego Strategus'a.Tam naprawdę zaczynała się prawdziwa polityka (tajne pakty, szpiegowanie obcych frakcji, sabotaże itp), a jak kogoś to nie interesowało, to i tak zawsze mógł pomachać toporem w jakiejś bitwie.
Mnie swego czasu strasznie wnerwiali ludzie używający botów do farmienia czego tylko się dało. Gdy robili to dyskretnie jeszcze przeszło, ale kilka razy natknąłem się na postacie dosłownie teleportujące się po mapie.
To są właśnie powody, dlaczego szczególnie unikam gier MMO. Gra, zamiast dawać radość powoduje stresy i ogólne wkurzenie.
Dlatego, jeśli już gram po sieci, to w co-opa, ze znajomymi. Raz - wiesz, czego się możesz spodziewać po nich, dwa - można się jakoś dogadać, szczególnie głosowo, trzy - jeśli dobrze dobiera się kumpli, można umierać ze śmiechu.
Ot, przykład z Minecrafta. Normalnie, grając na publicznych serwerach ucieka się przed lepiej ogarniającymi graczami,
@quarien: Spójrzmy prawdzie w oczy - świat wirtualny z gier MMO stał się przytułkiem dla różnych frustratów życiowych, którzy leczą swoje kompleksy byciem kimś ważnym w grze.
Spójrzmy prawdzie w oczy - świat wirtualny z gier MMO stał się przytułkiem dla różnych frustratów życiowych, którzy leczą swoje kompleksy byciem kimś ważnym w grze.
Komentarze (79)
najlepsze
noob = lamer
newbie = nowicjusz
Pierwsza zasada by uniknąć gówniarzy w MMO - graj w grę, która nie jest, ani też nie będzie darmowa.
#eveonline #mmo
@Lisiu: Mogliby stworzyć profesjonalnego Strategus'a.Tam naprawdę zaczynała się prawdziwa polityka (tajne pakty, szpiegowanie obcych frakcji, sabotaże itp), a jak kogoś to nie interesowało, to i tak zawsze mógł pomachać toporem w jakiejś bitwie.
Dlatego, jeśli już gram po sieci, to w co-opa, ze znajomymi. Raz - wiesz, czego się możesz spodziewać po nich, dwa - można się jakoś dogadać, szczególnie głosowo, trzy - jeśli dobrze dobiera się kumpli, można umierać ze śmiechu.
Ot, przykład z Minecrafta. Normalnie, grając na publicznych serwerach ucieka się przed lepiej ogarniającymi graczami,
@Kraker245: przypomina mi to wykop