Rząd Bułgarii podał się do dymisji przez... wzrost cen prądu
Premier Bułgarii tak uzasadnił dymisję swojego rządu: Mamy godność i poczucie honoru. Dlatego zwracamy władzę obywatelom, którzy nam ją wcześniej dali - powiedział Bojko Borysow. A gdyby tak nasz...eee nie, to niemożliwe:-(
Muskat002 z- #
- #
- #
- #
- #
- 66
Komentarze (66)
najlepsze
Buhahahhahahahaahahahah!
klik2
onet już z 10.02 - później kolejne
A można tak dużo przecież. Władza jest zależna od społeczeństwa. Trzeba tylko wyłączyć mainstream, który rządzi się poniższymi prawami:
Mam na myśli możliwość głosowania zarówno "za" jak i "przeciw" kandydatowi. W Grecji i Rzymie jak polityk dostał za dużo "minusów" opuszczał państwo. W Polsce wystarczyłoby wyznaczyć dożywotni zakaz pracy dla instytucji publicznych dla osłów startujących w wyborach na których już ludzie nie mogą patrzyć.
Owszem jak ktoś ma zwolenników więcej niż przeciwników to jest zasadność reprezentacji tych poglądów. Ale jeśli
Jak to wygląda, czy Bułgarzy protestują przeciwko cenom energii, bo ktoś ich robi w wała, czy protestują że cena energii to normalna cena rynkowa. Liberalnym radykałom radzę zastanowić się nad pierwszą opcją. "Niewidzialna ręka rynku" i wszystkie gospodarczo liberalne zasady działają na rynkach, na których jest duża ilość sprzedawców. Na rynkach z monopolami wielkich korporacji zdrowe zasady kapitalizmu nie mają żadnego zastosowania. Zwłaszcza jeśli chodzi o zasoby podstawowe, które praktycznie każdy nabyć musi. Jeśli będąc liberałem uważasz, że sprzedawca może sobie ustalić zupełnie dowolną, wziętą z czapy cenę towaru na którym jako monopolista trzyma łapę - to nie jesteś liberałem tylko idiotą. Granicą cen wziętych z czapy są generalnie zamieszki. Zamieszki, które w przypadku bezzasadnie zawyżonej ceny są jedyną słuszną odpowiedzią. Z samymi zamieszkami powinna być także powiązana masowa kradzież zasobu.
Pojmowanie kapitalizmu, w którym ten co położył łapy na podstawowym zasobie jest panem życia i śmierci i bogiem nie ma nic wspólnego z realną ideą kapitalizmu, którego celem nie było absolutnie zachowanie władzy magnaterii a wprost przeciwnie - zastąpił on feudalizm przekazując kapitał w ręce konkurujących ze sobą przedsiębiorczych mieszczan. Tymczasem w ustroju korporacyjnym przedsiębiorczość jest czymś marginalnym, jak pisałem w innym komentarzu - pieniądz robi pieniądz, a władza władzę. Coś co w kapitalizmie było ważne - czyli produkcja, rozwój i przedsiębiorczość jest spychane w ustroju korporacyjnym na margines.
Moja
To jest żałosne, że w dobie internetu itd. nie może się zgadać z milion ludzi w jednym miejscu, aby pogonić tych sk#%%ysynów.