Niedokładne i oszukane. W Poznaniu znajduje się rezerwat meteorytowy Morasko, gdzie spadł deszcz meteorytów. Kraterów widocznych jest chyba z 6, plus wiele kraterów już zasypanych, a na mapce pokazany jest jeden meteoryt i to nie w tym miejscu gdzie trzeba (różnica paru kilometrów). Generalnie polecam na wiosenno - letnie wycieczki piesze i rowerowe, Info na Wiki
@kozio23: Nie powinny być, ponieważ atmosfera wcale nie jest jednorodna. Choćby wspomnieć fakt, że grubość troposfery (najgęstszej warstwy atmosfery) waha się w zależności od pory roku i szerokości geograficznej. Na równiku troposfera ma grubość średnio 18 km, u nas średnio 13 km. Ponadto zawartość troposfery również jest różna zależnie od sytuacji - może być zarówno sucha jak i pełna wilgoci.
Pijąc do zdarzenia w Czelabińsku, przy innej pogodzie doszłoby do zupełnie
@sciana: Jeśli chcesz się dowiedzieć jak monitoruje się spadki meteorytów, meteorów zajrzyj na pkim.org. Po prostu nikt nie umieścił kamer pomiarowych w oceanie, co jest usprawiedliwione bo nawet jeśli będziemy znać miejsce jego spodku w oceanie to i tak nikt nie będzie w stanie go wydobyć na powierzchnię.
To nie są miejsca uderzeń, tylko miejsca gdzie zostały znalezione, np w Polsce w Święcanach dziewczynka znalazła meteoryt w szutrze nawiezionym na drogę. Rozkład uderzeń powinien być izotropowy na całej Ziemi
@BillHickok: Izotropowy na pewno nie, bo rozkład orbit w Układzie Słonecznym taki nie jest. Większość obiektów krąży w pobliżu płaszczyzny ekliptyki, więc niskie i średnie szerokości geograficzne są bardziej narażone na bombardowanie.
@RHBK: Oczywiście że większość orbit jest zbliżona do płaszczyzny ekliptyki, ale to nie znaczy że w równik trafia więcej meteorytów, tzn w pas o szerokości powiedzmy 1o stopni od równika na pewno liczbowo spadnie więcej obiektów niż w taki pas ziemi od bieguna, ale tylko dlatego że powierzchnia takiego pasa jest mniejsza. Zresztą, zobacz np na Księżyc
A przecież - kilkanaście lat temu oglądałem niezwykle ciekawy dokument na temat dwóch rosyjskich dziadów, którzy uzbrojeni w łopaty i detektor metalu co roku latem wyruszają w syberyjską tajgę w poszukiwaniu meteorytów. Potem, całkowicie odmienieni - umyci, uczesani, nie do poznania niemal, lecą z urobkiem do USA na giełdy minerałów, sprzedają to co znaleźli i żyją za to przez resztę roku. :) Coś tam więc
Komentarze (79)
najlepsze
Zakop - mapa faktycznie niczego nie wnosi.
Nie sa to miejsca upadku, tylko te miejsca, o których serwis się dowiedział.
Stawiam wszystkie pieniądze, że miejsca upadku są w miarę równomierne i losowe. Dokładnie tak jak na Księzycu:
http://us.123rf.com/400wm/400/400/Clivia/Clivia0909/Clivia090900022/5544292-tla-kratery-ksiezyca.jpg
cała ziemia jest w kraterach, tyle, że w takich krajach jak nasze gdzie sa lasy, sa dobrze zamaskowane przez lodowce, uprawę gleby, lasy itd.
Pijąc do zdarzenia w Czelabińsku, przy innej pogodzie doszłoby do zupełnie
http://www.as.up.krakow.pl/edu/mapy_ks/moonmapfarlarge.jpg
Callisto
http://photojournal.jpl.nasa.gov/jpeg/PIA03456.jpg
Merkury
http://pirlwww.lpl.arizona.edu/~perry/Messenger/MSGR_M2_Global_Color.png
A przecież - kilkanaście lat temu oglądałem niezwykle ciekawy dokument na temat dwóch rosyjskich dziadów, którzy uzbrojeni w łopaty i detektor metalu co roku latem wyruszają w syberyjską tajgę w poszukiwaniu meteorytów. Potem, całkowicie odmienieni - umyci, uczesani, nie do poznania niemal, lecą z urobkiem do USA na giełdy minerałów, sprzedają to co znaleźli i żyją za to przez resztę roku. :) Coś tam więc