Dlaczego ściąganie to grzech na Harvardzie, a w Polsce codzienność?
![Dlaczego ściąganie to grzech na Harvardzie, a w Polsce codzienność?](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_BvK6yZGJm287LT0gl8KGTZj46AFT82nl,w300h194.jpg)
Gdy pojedyncze przypadki ściągania na amerykańskich uniwersytetach piętnują niemal wszystkie światowe media, polskie milczą na ten temat. Dlaczego? Bo na naszych uniwersytetach ściągi i oszukiwanie to norma.
- #
- 191
Komentarze (191)
najlepsze
Juz nie mowie o egzaminie z programowania na kartkach ; )
Na szczescie co niektorzy wiedza, ze w tych czasach nie trzeba sie uczyc na pamiec, tylko trzeba umiec wyszukac, wiec wlasnie nam pozwalaja sciagac.. Skoro umialem to znalezc
W popularnonaukowych pismach ciężko znaleźć pracę, nad którą autor musiałby spędzić sporo czasu (zresztą tego nikt by nie przeczytał). Dobre artykuły to pisma "branżowe" (gdzie artykuł to wynik często kilkuletniej pracy), których normalny
Niektórzy się lubią oszukiwać, że piszą samodzielnie i się tłumaczą tekstami typu: "ja nie ściągam, chciałem się tylko upewnić czy mam dobrze".
Z kolei na innym egzaminie pewna grupka studentów zrobiła przekręt. Tylko 1 z nich wszedł na sale, spisał pytania. Oddał pustą kartkę (a właściwie nic nie oddał, tylko pokazał, że ma czysto) i
Nikt nie miał odwagi nawet próbować, a i sam egzamin był tak skonstruowany, że po prostu nie było sensu niczego wyjmować.
1. Nie trzeba ciężko pracować, żeby osiągnąć pożądane efekty, wystarczy, że się zakombinuje.
2. Nie warto się uczyć, bo ktoś kto ściąga może mieć lepszą ocenę od Ciebie.
3. Postępując zgodnie z zasadami nie osiągniesz sukcesu.
4. Oszukuj, ale nie daj się złapać.
Czyli w zasadzie uczy bardziej przydatnych do życia w Polsce rzeczy niż cała reszta systemu edukacji.
1. W zasadzie ocena zależy od dobrej lub złej woli nauczyciela czyli od czyjegoś widzimisię, to czy wykujesz temat na blachę czy ściągniesz jest sprawą drugorzędną.
2. Ty może nie, ale znam wielu zdemotywowanych takim stanem rzeczy i nawet nie chodzi tu o ściąganie tylko pracę jaką wkładali w to co inni osiągają bez wysiłku.
3. Tu chodzi o presję, ale i o przyszłość. Lepsze oceny to lepsza szkoła w
A co do braku umiejętności rozumienia co się robi to nie zdziwi mnie nic po tym jak widziałem kosmitów którzy wpadali na najprymitywniejszej z możliwych pułapce - usuwałem jedno z pytań z wcześniej wykorzystywanego zestawu do ćwiczenia. A u nich odpowiedzi otrzymywałem na wszystkie.
Gdyby poprzednie (i wasz) roczniki sumiennie pilnowały, czy nikt nie ściąga i nie podkłada gotowców, to by nie było mowy o tym, że ktokolwiek napisze pełną definicję kropka w kropkę. Po prostu przyzwolenie na ściąganie podnosi w oczach nieświadomych wykładowców poziom wymagany do zaliczenia egzaminu.
Z drugiej strony widziałem już wiele odpowiedzi "swoimi słowami" i wychodziło na to, że autor kompletnie nie zrozumiał opisywanej czynności, definicji. Czyli podobnie jak przy
Tyle że to było wieki temu.
Ja nawet raz własnych notatek nie przeczytałem,